Moim zdaniem - Koronawirus Cz. 5
"Miej nawet mały rozum, ale swój"
- Johann Wolfgang von Goethe
Tę radę wziąłem sobie głęboko do swojego rozumu.
Używając określenia głęboko nie
zgrzeszyłem
skromnością, ale ważniejsze jest, że on (rozum) jest
mój. Jak widać w jej nagłówku wszystko co na niej jest,
to są moje opinie (Moim zdaniem). Wcale nie znaczy, że w
każdym temacie mam
rację.
Daje mi to możliwość zmiany swojej opinii, gdy poznam
dodatkowe fakty,
czy
okoliczności.
30 listopada 2020
W walce z kornawirusem w Polsce stał się
cud statystyczny. Spadek zachorowań i zgonów o
połowę z dnia na dzień. Nie ma w tym nic dziwnego,
przecież Polska to kraj, w którym bardzo łatwo
wierzy się w cuda.
29 listopada 2020
Poprawność polityczna, rasowa, religijna i każda
inna dochodzą niekiedy do absurdu. W wypowiedziach
trzeba bardzo uważać, żeby kogoś nie obrazić, a
nawet być oskarżonym o dyskryminacje z byle jakiego
powodu. O czynach nawet nie wspomnę. Jeszcze cztery
lata temu, kiedy organizowałem western party, nikt
wtedy nie myślał, że teraz nie będzie możliwe
przebieranie się za Indian. O recytowaniu wiersza o
koleżce, który uczy się pilnie przez cale ranki też
nie ma co wspominać. Tuwim chyba w grobie się
przewraca, bo wiersz ten w jego zamiarze był i nadal
jest wyraźnie antyrasistowski. W zmianie poglądów
jest chyba częste zjawisko przeginania
w
przeciwna stronę. Dopiero po pewnym czasie
przychodzi opamiętanie i względna równowaga. W tym
wpisie krytykuję poprawność polityczną, ale niestety
sam ją do niego wprowadzam,
jednak
nie jestem w tym bardziej papieski niż papież.
28 listopada 2020
Austriacka wieś Fucking zmieni swoja nazwę od 1
stycznia przyszłego roku. Powodem jest ustawiczna
kradzież tablic
tej
miejscowości i orgie w pobliżu tego znaku. Według
mnie to straszny błąd marketingowy. Mieszkańcy wioski
powinni w pobliżu granicy miejscowości otworzyć
sklepy z pamiątkami i sprzedawać tablice,
szczególnie te wyjazdowe jak na zdjęciu poniżej.
Możliwe,
że
fotografie
z ekscesów też by się sprzedawały.
W sumie
byłby
to niezły dochód dla wsi. Po zmianie nazwy na
Fogging przyszłość
wioski wygląda bardzo mgliście
(foggy-mglisty).
Po 1 stycznia nie ma tam po co jechać
27 listopada 2020
Black Friday. Z przyjemnością nic nie
kupowałem.
Podczas pierwszej mojej wizyty w Canyon de Chelly
poinstruowano nas
w
centrum dla zwiedzających, że nie wolno robić zdjęć
Indianom żyjącym w kanionie (cześć rezerwatu).
Uzasadnieniem było to,
że fotografowanie niszczy im
duchowość. Ja zawsze przestrzegam zasad przy
fotografowaniu. Tak też
postępowałem wtedy. Kiedy jednak dotarliśmy do
miejsca zwanego White House
w jednym ze stanowisk z pamątkami
kupiłem kilka srebrnych rzeczy. Po zakończeniu
transakcji, trochę od niechcenia zapytałem
Indianina, czy mogę mu zrobić zdjęcie. Ku mojemu
zaskoczeniu zezwolił na sesję
fotograficzną. Zrobiłem mu jedynie kilka zdjęć, bo
nie chciałem
mu
zabierać
całej
duchowości. Od tego czasu pozbawiłem częściowo
duchowości jeszcze wielu innych uduchowionych,
zarówno w Stanach, a szczególnie w Afryce. Podczas
wyprawy do doliny rzeki Omo podczas odwiedzin
jednego z plemion,
zabrakło mi drobnych i zrobiłem
o
jedno zdjęcie za dużo,
po czym
zostałem szczelnie
zablokowany
przez kilkanaście kobiet.
Na szczęście
przewodnik mnie wykupił, bo co ja bym wtedy
zrobił. Być może poszło o to właśnie zdjęcie.
Dolina rzeki Omo Etiopia 2009 Edward
Madej
26 listopada 2020
Tradycja uwalniania indyka
jest
czystą
hipokryzją
związanaą
ze Świętem Dziękczynienia. Cóż ona znaczy przy tak
masowej rzezi indyków. Samo święto też zakrawa na
hipokryzję,
bo jest podziękowaniem Indianom za uratowanie
garstki białych imigrantów, którzy w rzeczywistości
odwzajemnili się, oczywiście nie dosłownie,
wyniszczeniem milionów Indian. W Nowej Anglii od 50
lat w tym dniu Indianie obchodzą Narodowy Dzień
Żałoby (National Day of Mourning), który ma formę
protestu. Podobny protest w tym samym dniu ma
miejsce co roku na zachodnim wybrzeżu Stanów tzw.
Unthanksgiving Day (Dzień bez Dziękczynienia). Już
za rok będziemy obchodzić czterechsetną rocznice
wydarzeń, które zainspirowały Lincolna do
ustanowienia tego święta. Być może wtedy będzie
dobra okazja do wnikliwszej oceny idei tego bardzo
amerykańskiego święta.
W tym roku ja też
miałem idee, aby w przebraniu Indianina dostarczyć
naszym córkom upieczone przeze mnie indyki. Idea
totalnie nie wypaliła, bo moje córki nie
zaakceptowały tego pomysłu,
by się przebierać za Indianina,
gdyż jest to niepoprawne politycznie. O oburzeniu
grupy Indian słyszałem, ale wydawało mi się, że
chodziło o przebrania halloweenowe. To oczywiście
było ubliżające. Znając ich opinie o święcie, o czym
pisałem powyżej powinienem sobie zdawać sprawę, że
Indianie nie byliby zadowoleni, bym
w ich imieniu i przebraniu ofiarował
komuś indyki.
Major Nowego Jorku Bill de Blasio nałożył kare w
wysokości $15 000 dolarów na organizatorów
żydowskiego wesela na 7 tys. osób na brooklyńskim
Williamsburgu. Niewątpliwie po wyegzekwowaniu tej
kary gmina żydowska zbankrutuje. Korea Południowa ma
szczepionkę na koronawirusa, bo Korea Południowa
stara się im ją wykraść. Temu, że Korea Południowa
ma szczepionkę i siedzi cicho się nie dziwię, ale
to, ze wirus jest jednak w Korei Północnej mnie
bardzo zaskoczyło.
25 listopada 2020
Zmarł Diego Maradona. Bardzo go lubilem i
chyba nie tylko ja.
Pamiętam czasy, kiedy zapalenie płuc leczyło się
przez stawianie baniek na plecach. Nie wiem czy było
to skuteczne, ale sam fakt, że ślady po bańkach u
chorej osoby były zawsze znacznie ciemniejsze niż u
zdrowej utrwalał mnie w przekonaniu, że coś działa.
Być może bańki
nie leczyły, a jedynie wzmacniały odporność, ale i
to też dużo. Czy nie mogą być również skuteczne w
„leczeniu” lub przynajmniej łagodzeniu
skutków
zakażenia koronawirusem? Przecież główne zagrożenie
jest związane z zapaleniem płuc. Postawienie baniek
puki jeszcze nie ma większych zmian w płucach
oprócz
innych
metod stosowanych
obecnie może dać dobre rezultaty. Warto by
spróbować, tym bardziej, że taka terapia nie powinna
nikomu zaszkodzić. Pisze to trochę jak poczatkujący
znachor, ale oświadczam -
jestem nadal przy
zdrowych
zmysłach. Ten wpis traktuje zupełnie poważnie, mimo,
że jest zamieszczony na stronie alejaja.com. Nie
będę miał nawet pretensji, gdy ktoś prześle link do
tej strony tylko dlatego, by pokazać, że
zwariowałem. Z góry dziękuję. Powyższy wpis dedykuje
nieprzypadkowo mojej
żonie.
Córka Romana Giertycha zanotowała ostatnio
wyraźne
zwiększenie ilości „followersów”. Niestety okazało
się, że byli to wyłącznie policjanci. Łapka w dół.
Znowu statystyka wygląda
na naciąganą w nowych zakażeniach 15 362, a mimo to
jest rekord zgonów 674.
24 listopada 2020
Cytat dnia: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero
zakupy".
Marilyn Monroe
"Jakoś nigdy nie udało mi się zrobić zakupów bez
pieniędzy by być szczęśliwym"
Edward Madej
Nie wiem czy Black Friday jest podziękowaniem
handlowców konsumentom z okazji Thanksgiving, ale
bliskość tych dwóch dni może to sugerować. Black
Friday jest dniem, w którym ja z największą
przyjemnością zakupów nie robię. Denerwują mnie
okropne kolejki, zarówno te do wejścia jak i do kas.
Poza tym zawsze kupuję wtedy, kiedy coś potrzebuje,
a nie dlatego, że jest tanie. Nie znam statystyk,
ale chyba wiele z tych
nabytków
nigdy nie będzie używane, podobnie jak się to dzieje
z zakupami świątecznymi. W każdym razie od piątku
zacznie się najgorszy okres do robienia zakupów i
będzie trwał aż do świąt. Koronawirus aż podskakuje
z radości, ale cóż, tu się liczy rynek a nie
człowiek.
Świat wczoraj przekroczył 60 mln
zachorowań. Padł także światowy rekord dobowych
zgonów 11 713. W Polsce odkryto manipulacje
statystyka zachorowań ok 20 tys. zachorowań nie
umieszczono w dziennych zachorowniach. Dołożono je
do ogólnej liczby zachorowań. Kłamią jak Trump.
23 listopada 2020
Śmiertelność wśród amerykańskich indyków gwałtownie
wzrosła, bo za trzy dni Święto Dziękczynienia. Życie
straci 40 mln. indyków
i tylko jeden zostanie ułaskawiony przez prezydenta,
co dzieje się od czasu, kiedy ja pojawiłem się na
amerykańskiej ziemi. W 1989 roku po raz pierwszy
prezydent George W. Bush dokonał ceremonii
uwolnienia indyka i od tej pory czyni to każdy
prezydent. To będzie
jedna z ostatnich czynności obecnego prezydenta.
Akurat w tej sprawie nie obawiam się,
że
coś zawali, chociaż głowy nie dam. Ludzie kochają
legendy, bo zawsze mogą one być bliższe jakiegoś
ideału lub marzenia. Mają one także ogromną siłę
przetrwania. Podobno aż ponad 70% Amerykanów
świętuje Thanksgiving. Tak już jest od 1863 roku,
kiedy to prezydent Lincoln proklamował święto
narodowe. Legenda głosi, że jest ono ustanowione na
pamiątkę uratowania grupy przybyszów
z Europy przez miejscowych Indian, którzy nakarmili
ich mięsem z dzikich indyków. Miało to miejsce w
Plymouth (obecnie stan Massachusetts) w 1621 roku.
Złośliwi historycy twierdzą,
że Indianie normalnie nie żywili się indykami, bo
mięso z nich im nie smakowało. Tak czy inaczej za to
nakarmienie należy się
wdzięczność po wsze czasy. Ja jak zwykle robię
indyka, a właściwie dwa indyki, bo ze względu na
pandemię,
będą dwa oddzielne miejsca kultu w naszej rodzinie.
Happy Thanksgiving!
Stary!
Mam mnóstwo obserwujących
online i wszyscy zapraszaja mnie
na obiad!
(Internet)
21-22 listopada 2020
W statystyce weekend. Dla mnie też.
20 listopada 2020
Liczba zachorowan w USA przekroczyla 200 tys.
204 163 przypadki. W Polsce 626 zgnów. Tzlko 11
mniej od wczorajszego rekordu.
Morawiecki ma dzisiaj podać plan rozmrażania
gospodarki. Dzień po rekordzie zgonów i w dniu,
kiedy zgony niemal sięgają rekordu premier będzie
mówił o rozmrażaniu? Przy
takiej śmiertelności potrzebne jest zamrażanie w
sensie dosłownym.
Dzisiaj opublikowano
jeden z
rankingów
najlepszych uniwersytetów na świecie, Bez większych
niespodzianek na pierwszym i drugim miejscu,
odpowiednio Oxford i Cambridge. Na trzecim Stanford
University
z
Connecticut, a na 4 MIT z Bostonu. Maksia Berkley
University of California na niezłym 15 miejscu
w tym rankingu.
19 listopada 2020
Znów
rekord zgonów w Polsce 637 potwierdza moje
przypuszczenia, że ilość zakażeń jest celowo
ukrywana. Tak wysokiego wskaźnika śmiertelności nie
ma żadne państwo. Polska już na 15 miejscu na
świecie w ogólnej ilości zakażonych. Rekord
zgonów na świecie 11 237. Także rekord nowych
zakażeń w Stanach 192 614.
Wspomniałem poprzednio i Krzysztofie
Kononowiczu nie wyjaśniając kto to jest, bo wydawało
mi się, że Polacy go pamiętają. To biedny chory
człowiek, który został symbolem ociężałości
umysłowej. Nie zrobił kariery jako prezydent
Białegostoku, na które to stanowisko był kandydatem
w 2006 roku. Natomiast udało się to innym niewiele
zdrowszym kandydatom na różne inne wybieralne
stanowiska w Polsce.
18 listopada 2020
Cytat dnia: Mięsień niećwiczony zanika. Obawiam się,
że podobnie dzieje się z mózgiem.
dopisek: Edward Madej
W Polsce dzieje się coś bardzo dziwnego, zmniejsza
sie zachorowalność, a wzrasta śmiertelność. Dzisiaj
padł rekord zgonów 603. Jest to chyba wynik
zmniejszenia ilości wykonywanych testów, żeby nie
wprowadzać większych obostrzeń. Zachorawania można
ukryć, ale zgony trudno. Z powodu koronawirusa w
Ameryce zmarło do dzisiaj 250 tys. osób.
Obiecuję, że dzisiejszy wpis nie będzie o
Trumpie.
Poniżej zamieszczam słowa pielęgniarki z Południowej
Dakoty w USA.
"Nie mogę przestać myśleć o pacjentach z COVID-19 z
ostatnich kilku dni. Wyróżniają się ci, którzy nadal
nie wierzą, że wirus istnieje.
Mówią ci, że musi być inny powód ich choroby.
Wyzywają cię i pytają, dlaczego musisz nosić te
wszystkie "rzeczy", bo nie mają koronawirusa,
ponieważ on nie istnieje. Tak, to naprawdę się
zdarza. Przestają krzyczeć, kiedy zostają
zaintubowani" - napisała pielęgniarka na Twitterze.
I pomyśleć, że to ta sama choroba z ktorej
jeden gość wyzdrowiał w kilka dni. Nazwiska nie
podaję, bo obiecałem, że dzisiejszy wpis będzie bez
niego.
Od czasu do czasu sprawdzam swoja pamięć i sprawność
myślenia w internetowych testach. Wczoraj zobaczyłem
jeden z nich i na pierwszy rzut oka wydawał mi się
dziecinnie prosty, ale się zdecydowałem by
sprawdzić. Oczywiście tak było i na wszystkie 11
pytań odpowiedziałem poprawnie. Zaskoczyły mnie
jednak gratulacje jakie po jego zakończeniu
otrzymałem. „Brawo! Brawo! Twój nauczyciel
matematyki byłby z ciebie niezmiernie dumny! Pochwal
się swoim wynikiem, naprawdę warto!”
Test jest na poziomie początkowych klas szkoły
podstawowej. Tym bardziej łatwy, gdyż są 3 opcje
odpowiedzi, które od razu można sprawdzić. Mój
profesor ze szkoły średniej powiedziałby kpiąco, że
to są rachunki,
a nie matematyka. Pochwalić się może ktoś,
komu uda się stracić chociaż jeden punkt. Mam
nadzieję, że nie będzie takich wśród czytelników
mojej strony. Test można
wziąć tutaj.
17 listopada 2020
Cytat dnia:
"Jak
już będę prezydentem, to też dużo zmienię. Będzie
zupełnie inaczej. Nie będzie sejmu i senatu. Będzie
prezydent i premier i oni będą tworzyć ustawy. Jako
prezydent nie będę siedział za biurkiem. Będę
jeździł po całej Polsce, a ona będzie od morza do
morza."
Krzysztof Kononowicz"
Szczerze mówiąc Trump ma jakiś powód do dumy, mimo
przegranych wyborów, bo i tak uzyskał znacznie
więcej głosów niż na nie zasłużył. Dla mnie
miarodajną oceną jego wartości wyborczej jest wynik
wyborów na Manhattanie (hrabstwo), czyli 14.5%
głosów. Co spowodowało, że było to możliwe po tak
fatalnej niemal pod każdym względem prezydenturze.
Głosowała na niego niemal połowa
Ameryki. Oto moja analiza.
Dla przejrzystości podzielę uzyskane głosy
na 2 grupy. Do pierwszej zaliczę głosy,
które należały się mu jak psu buda ze względu na
reprezentowanie partii republikańskiej. To są takie
głosy,
które nawet gdyby Kononowicz w jego miejsce
startował to i tak by je dostał. Druga grupa głosów
to które z pewnych specyficznych względów dostał, a
nie zawsze je wywalczył,
czy na nie zasłużył.
W pierwszej grupie znalazły się głosy
konserwatywnego betonu, narodowców, ludzi z
organizacji o charakterze rasistowskim, zwolenników
posiadania broni itp.
W grupie drugiej znalazły się głosy:
- tych, u
których wiek Bidena budził obawy
- tych, dla których kobieta nawet jako wiceprezydent
nie była do zaakceptowania. Wśród nich było dużo
kobiet.
- tradycyjny elektorat republikański znajduje się na
terenach wiejskich, gdzie na razie koronawirus nie
dociera. Mimo totalnego zaniedbania i błędów w walce
z pandemia Trump nie utracił
tego elektoratu
poparcia.
- wyborczą
słabością Bidena była jego religia. To, że jest
katolikiem przysporzyło głosów Trampowi. Biden
będzie dopiero drugim po Kennedym katolickim
prezydentem.
- po raz pierwszy w historii tak duże znaczenie w
wyborach miały teorie spiskowe, na których
zarówno
czynnie jak
i biernie
żerował Trump.
- przedstawianie Bidena jako niemal skrajnego
liberała miało także wpływ na zmianę preferencji głosujących
na Trumpa.
- deklaracja Bidena, że podniesie podatki,
wystraszyła nie tyko bogatych. Niektórzy nawet
będąc
na bezrobociu głosowali na Trumpa.
- deklaracja Bidena o ograniczeniu zużycia surowców
kopalnianych wystraszyła pewno wszystkich, ale
najbardziej tych, którzy nie rozumieją zagrożenia
klimatycznego, co też musiało działać na korzyść
Trumpa.
16 listopada
Na internetowej stronie CNN znalazła się informacja
z New York Times, że Trump pytał swoich doradców o
możliwy atak na irańskie obiekty nuklearne.
Strasznie się mi dłuży czas pozostały do posiedzenia
kolegium elektorów by zobaczyć postawę
republikańskich elektorów. To będzie prawdziwy test
ich patriotycznej postawy.
Właściwie Trump przyznał, że przegrał wybory mówiąc
„Biden wygrał, bo sfałszowano wybory” Dopóki tego
nie wykaże to tylko mówi. Swoją
drogą,
incydent z prawie
2 700
niepoliczonych głosów w Georgii jest niepokojący z
tego względu, bo jak można pominąć tyle głosów w
skanowaniu i żeby był to błąd człowieka. A gdzie są
komputery? A tak na marginesie, to ta
sytuacja potwierdza kolejna wade tego systemu
wyborczego. Przy głosowaniu bezpośrednim taka
pomyłka nie miałaby żadnego znaczenia, bo co to jest
2.7 tys. w porównaniu do 150 milionów, bo prawie
tyle osób głosowalo. W podliczeniu stanowym, mogło
mieć ogromne znaczenie, bo dotyczy znacznie
mniejszej ilości głosujących ok.5 milionów i mogło
nawet zdecydować o przydziale 16 głosów
elektorskich.
Poniedziałek to dzeń z weekendowym wpływem na
statystykę. Nic ciekawego.
15 listopada 2020
Cytat dnia: "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje."
Przysłowie
W moim wpisie z dnia amerykańskich wyborów
prezydenckich porównałem je do konklawe. Teraz
nasuwa mi się inna analogia. Przez ponad 1200 lat
okresowo istniała w kościele katolickim instytucja
antypapieża. Przez ten czas funkcjonowało 37
antypapieży. Okres ten niemal całkowicie pokrywa się
z średniowieczem, symbolem ciemnoty i zacofania. Po
ponad 500 latach możemy zrozumieć i ocenić, jak
bardzo mroczne były to czasy. Podwójne, a nawet
potrójne papiestwo w czasie wielkiej schizmy, które
było skutkiem braku zgody na płaszczyźnie
politycznej i religijnej,
to tylko jeden z najbardziej znamiennych przykładów
cywilizacyjnego upadku. Różnice stały się nie do
pokonania. Po wyborach w Stanach, zanosi się na to,
że możemy mieć teraz prezydenta i antyprezydenta.
Tak oczywiście będzie, gdy Trump nie uzna swojej
przegranej, co jest bardzo możliwe. Jeśli ktoś
czytając ten wpis myśli, że przesadzam z tym
porównaniem niech prześledzi sobie wczorajsze
demonstracje w Waszyngtonie zwolenników Trumpa i
także jego przeciwników. Hasła i wpisy internetowe
nie pozostawiają wątpliwości, że Ameryka nie jest
już tak zgodna jak kiedyś. Realizacja hasła
wyborczego Trumpa „America First” (Najpierw America)
przyniosła taki skutek, że Trump mógł prowadzić
kampanie na następną kadencja pod hasłem naprawy
tego co zniszczył przez te cztery lata „Make America
great again” „Uczyń Amerykę znowu wielką”.
Aby to było możlwe potrzena jest zgoda.
W statystyce nic ciekawego.
14 listopada 2020
Po upływie półtora tygodnia
Trump odzyskał świadomość. Media właśnie podały, że
jest świadomy porażki. To nagle posiwienie jest
chyba tym spowodowane. Zarzucił także
firmie, która ogłosiła kilka dni
po wyborach, że ma niemal gotową szczepionkę, że
specjalnie zwlekała, by mu nie pomoc w wyborach. Nie
można wykluczyć, że zrobiono to po, by sprawa
szczepionki nie miała wpływu na wybory. Nie
przeszkadzało mu to by ogłosić, że szczepionka jest
jego zasługą. Jego zasługa jest taka, że nie
miał na szczęście nic z tym wspólnego.
W Polsce, po wypowiedzi Edyty Górniak o
koronawirusie, trwa wprowadzenie
nowej jednostki inteligencji. Jeden górniak
zastąpi kilka nóg stołowych. Nie mam litości dla
antycovidowcow w czasie, kiedy dziennie w Polsce
umiera ponad 500 osób. Takie działania powinny być
karane. Wczoraj
na świecie zanotowano rekord nowych zachorowań 656
481. W USA aż 183 527 zakażeń, to jest więcej niż w
6 następnych państwach razem wziętych ok. 172
tys.
(Indie, Brazylia, Rosja, Francja, Hiszpania, UK).
13 listopada 2020
Cytat dnia: "Prawdziwy narcyz nie dość że kocha
samego siebie, to w dodatku - z wzajemnością!"
Leslaw Nawara
Przed wielu laty Michel Jordan, słynny koszykarz
Chicago Bulls został przyłapany na próbie oszustwa w
towarzyskiej grze w karty ze starsza osobą, matką
swojego przyjaciela, kiedy ta korzystała z łazienki.
Wydaje się, że to mało istotna informacja, ale po
analizie zachowania Jordana w czasach jego kariery
sportowej, stwierdzono, że jest on uzależniony od
wygrywania za wszelką cenę. Całe szczęście, że
dotyczyło to jedynie
sportu, rożnego rodzaju gier oraz jego osobistych
zakładów. To coś podobnego do uzależnienia od
hazardu. Takich ludzi jest pewno wiele. Ostatnio pod
tym względem dał się poznać szerzej Donald Trump.
Podobieństwo do Jordana jest oczywiste z ta różnicą,
że dotyczy polityki, biznesu i traktowania swojego
otoczenia. Gdziekolwiek by się znalazł musi być
zawsze na froncie. Jego gra w golfa też ma pewnie
znamiona tego uzależnienia. Można z tym żyć, i nawet
podziwiać, tak jak było to kiedyś w przypadki
Jordana. Jednak, chęć zwycięstwa w sporcie za
wszelką cenę doprowadziła do niemal powszechnego
stosowania dopingu. To najbardziej obrzydliwa strona
dzisiejszego sportu. Czy w grze w golfa doping też
pomaga? Zwykle
gra się tam towarzysko, ale wygrana zawsze cieszy.
(cdn)
12 listopada 2020
Cytat dnia: "Jeśli Kościół nie zostanie nawrócony,
nie przetrwa"
Jan Pawl II
Zacznę dzisiaj od informacji, która jak ulał pasuje
na stronę „Ale jaja”. Phil Collins, amerykański
muzyk nie mył
się przez rok. To musiał być ogromny brud i smród,
ale jeszcze większym brudem i smrodem jest
wyciąganie tego publicznie, do czego posunęła się
jego była żona.
Wcale nie dziwię
się, że jest
byłą żoną.
Zastanawia mnie jak przyszli kosmonauci podczas
podroży na Marsa
będą się myc? Co będzie podczas powrotu jak się
okaże,
że
na Marsie
nie ma wody. Ponad cztery lata bez mycia. Może
Collins testował jakieś bezwodne metody utrzymania
higieny. Po
tej informacji Collins się już pewno wykąpał
i jest jak nowy, ale brud i smród medialny
pozostanie na stałe.
W Kościele
trwa właśnie publiczne pranie brudów, bo nie
poradził sobie z nimi wewnętrznie. Nigdy nie
wyobrażałem sobie, że doczekam czasów,
kiedy duchowny powie publicznie, że
„Ten cały przeklęty dwór watykański trzeba
rozsadzić… „ Wagę tej wypowiedzi umniejsza nieco
fakt, że dominikanin Paweł Gużyński
jest na zesłaniu zagranicą,
za niewyparzoną gębę i może mówić więcej niż w
Polsce.
Dzisiaj jest czwartek, więc spodzewam się
rekordow w statystyce kornawirusa.
Zgodnie z przewidywaniami dzisiaj padł kolejny
rekord zakażeń na świecie 643 043. To co się dzieje
w Stanach to przechodzi ludzkie pojęcie. Oczywiście
także padł rekord 161 541 zakażeń. To jest więcej
niż w pięciu kolejnych krajach razem wziętych
(Indie, Brazylia, Francja, Rosja i Hiszpania). Kogo
to obchodzi ważniejsze są wybory. W stanie Nowy Jork
ponad 5 tys. zakażeń i ponowne ograniczenia. Nie
lepiej jest w New Jersey 3.75 tys.
11 listopada 2020
Cytat dnia: "Tylko zdjęcia pokazywane istnieją
naprawdę"
Edward Madej
Wybory zdominowały moje ostatnie wpisy. Na razie nic
ciekawego w wyborach
się nie dzieje, więc postanowiłem wrócić do tematów
fotograficznych. Oprócz jesieni, pustyni, formacji
skalnych, wodospady są moim ulubionym tematem
fotograficznym. Będąc w Poconos podczas jesieni
miałem dylemat co fotografować, ale oczywiście ze
względu na szybkie przemijanie
jesiennych kolorów w pierwszej kolejności była
jesień z wyjątkiem tych wodospadów, które były przy
naszej trasie i także kiedy
liczyłem, że będzie im towarzyszyć na zdjęciach
jesień. Wybraliśmy się więc do wodospadu Hawks,
którego już fotografowałem dwa miesiące wcześniej.
Niestety po dotarciu na miejsce mocno się
rozczarowałem, bo w kadrze nie mieścił się
żaden element jesieni, oprócz opadniętych liści.
Zrobiłem trochę zdjęć z których dwa zamieszczam
poniżej. Jedno z nich wykonane
przy 4 sekundowej ekspozycji ze statywu, a drugie
tradycyjnie z ręki. Wśród fotografów ten efekt
na
pierwszym zdjęciu
nazywany jest pogardliwie firanką.
Ja osobiście preferuję go podczas fotografowania
wodospadów, a efekt nie nazywam firanką, ale
na własny użytek welonem panny młodej.
Jestem ciekaw jaka jest opinia czytelników mojej
strony. Które zdjęcie bardziej się Wam
podoba?
Na świecie wysoka ilość zachorowań 613 741 oraz
rekordowa ilość zgonów 10 184. W USA rekordowa ilość
zakażeń 142 808. Niepokojąco wysoko podskoczyły
zakażenia w stanie Nowy Jork 4 609 w tym na Queensie
aż 516. W New Jersey tez wysoko 2 683 zakażenia a w
tym w powiecie Bergen 317.
10 listopada 2020
Cytat dnia:
"Jeśli
mówisz prawdę, nie musisz niczego pamiętać"
Mark Twain
Jak można zauważyć wprowadziłem na mojej stronie
tzw. cytat dnia. Będę się starał, by kiedy to
możliwe łączył się on z tematem
wpisu.
Na wszelki wypadek przed dzisiejszym wpisem
sprawdziłem, czy w dekalogu nie zaszły jakieś
zmiany, bo ostatnio mam wrażenie, że usunięto z
niego 2 przykazania, szóste - nie cudzołóż i ósme -
nie mów fałszywego świadectwa….. Praktycznie i tak
nikt ich nie przestrzega, bo każdy kieruje się
przykładem, który idzie z góry. Pedofilia,
molestowanie, ukrywanie tych przestępstw przez
najwyższych hierarchów kościelnych, to niemal
powszechność. Ktoś tam
z
Polski
powiedział, że czeka na moment, kiedy (jeszcze)
kardynał Dziwisz na pytanie o Jana Pawła II powie,
że nie zna człowieka. To może być niedługo. Dla
Dziwisza najlepsze teraz wyjście to „zachorować” na
Alzheimera. Cytat dnia pasował mi na początku do
tego co się dzieje teraz wokół niego, ale po
przemyśleniu doszedłem do wniosku, że nawet Mark
Twain tego by nie
zrozumiał, czy Dziwisz
nie pamięta, bo zawsze mówił prawdę i nie musiał
tego
pamiętać, czy
może
zawsze kłamał, a
teraz nie pamięta co kiedyś mówił i woli udawać
że
nie pamięta. Tak jest najwygodniej, coś się Dziwisz.
W polityce
natomiast
kłamstwo stało się nieodzowną
umiejętnością dobrego polityka. Trump już osiągnął w
tym taki poziom, że kłamie już bez nut. To tylko dwa
jaskrawe przykłady z ostatnich dni.
9 listopada 2020
W wyborach bezpośrednich, takich jakie są
organizowane na całym świecie w tym w Polsce, szanse
na to, żeby
o wygraniu wyborów decydowały
pojedyncze głosy są znikome. W systemie elektorskim
takim jaki obowiązuje w Stanach, szanse na to są z
grubsza 50 razy większe, bo w każdym z tych 50
stanow może się to zdarzyć i to znacznie łatwiej, bo
w grę wchodzą o wiele mniejsze ilości głosów.
Wszyscy teraz się skupiają na tym co zrobi Trump, a
powinni się wreszcie zająć zmianą tego zjełczałego
systemu. Trump jest tylko jego skutkiem zarówno
przez to,
że został prezydentem jak i tego, co
może
robić
po wyborach. Gdyby te 4 miliony przewagi Bidena w
„popular votes” decydowały o wyborze, nie przyszłoby
mu do głowy, nawet jeśli jest to głowa Trumpa, że
można liczyć na wygraną w sądzie. Oczywiście w
powyższym rozumowaniu zakładam, że o wygranej będzie
decydować zdobycie więcej niż 50% ogólniej ilości
głosów. W przeciwnym razie konieczna byłaby
2 tura.
W koronawirusowej statystyce weekend, czyli
niedoszacowane dane. W polskich mediach, po
weekendzie każda informacja o statystyce kolejnego
dnia będzie brzmieć - Wzrost liczby zachorowań. Jak
niemal zawsze najwięcej przypadków będzie w czwartek.
8
listopada 2020
Amerykanie uwielbiają widowisko.
Tak też było i tym razem, gdy fatalny system
wyborczy im go wykreował i trwało ono 5 dni, od
wtorku do soboty. Przy glosowaniu bezpośrednim i
konieczności uzyskania ponad 50% głosów,
by zwyciężyć pewno już we wtorek znalibyśmy wyniki.
Chociaż ze względu na koronawirusa mogły być jakieś
opóźnienia.
Po medialnym ogłoszeniu
zwycięstwa Bidena trwa nadal niemal ogólnonarodowa
euforia, szczególnie w większych miastach Nie
wyobrażam sobie czegoś podobnego w przypadku
zwycięstwa Trumpa z prozaicznego powodu,
że
jego wyborcy to w
80 do 90 procentach
są
mieszkańcami
terenów wiejskich.
Śledziłem kampanie tak trochę od niechcenia i już po
wyborach dowiedziałem się, że Trump podczas 4
letniej kadencji aż 248 dni spędził na polu
golfowym. Wychodzi
to
średnio rocznie 62 dni. Niewiele, bo w roku średnio
samych sobót i niedziel jest ok 109, a jeszcze są
święta. Ja bym na miejscu Bidena powiedział, że to
bardzo dobrze, bo Trump
miał przez to mniej czasu, żeby jeszcze więcej
głupot narobić.
Inna rzecz, która mi umknęła,
to religia jaką
wyznaje Biden. W wyborach w Stanach bardzo istotne
jest wyznanie kandydata na prezydenta.
Bezwyznaniowcy nie maja najmniejszych szans.
Obciążeniem dla Bidena, było to, że jest katolikiem,
bo jak do tej pory to jedynie Kennedy’emu udało się
zostać katolickim prezydentem. Tym bardziej trzeba
uszanować, wynik Bidena. Znów wieś w tym względzie
stała za protestantem. Trzecia uwaga na
dotychczasowym etapie to taka, że wybory
przypomniały mi, że w Ameryce też jest wieś. Jak to
się dzieje, że wszystkie moralne i światopoglądowe
problemy jak aborcja, eutanazja, związki
homoseksualne itp
są regulowane prawem stanowym, a od prezydenta
oczekuje się wyraźnego stanowiska w tych sprawach?
7 listopada 2020
Na świecie zachorowało oficjalnie 50 milionów osób.
Mimo soboty, ilości
zakażeń i zgonów
na świecie i w Stanach są bliskie rekordów.
Jednak ruch antycovidowy nadal ma się dobrze.
Media amerykańskie ogłaszają na podstawie
policzonych dotychczas głosów, że prezydentem będzie
Jo Biden. W wielkich miastach euforia.
Wybory wygrał Jo Biden i chyba nikt, oprócz Trumpa i
jego sztabu nie ma wątpliwości co do tego. Jego
powyborcza postawa potwierdza, że zasługiwał na
porażkę. Obawiam się bardzo o Bidena, aby nie
załapał koronawirusa, bo może w jego przypadku nie
być cudownego ozdrowienia po kilku dniach jak
było
w przypadku Trumpa. Ciekawie, że Washington
(dystrykt Columbia) dał
Trumpowi do zrozumienia, że go nie chce. Uzyskał tam
najmniejsza ilość głosów w porównaniu do wszystkich
stanów. Znamienny jest także wynik Trumpa na
Manhattanie, zaledwie 14.5% głosów. Jest to miejsce
gdzie spędził większość swojego życia.
6
listopada, 2020
Najgorsza wiadomość z samego rana to
bardzo wysoka ilość zgonów w Polsce, aż 445 i także
bliska rekordu liczba zakażonych.
Światowy rekord zakażeń 629 575 przypadków oraz
zgonów 9 203. W USA także dobowy rekord zakażeń 132
566.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Trump nie zna
takich słów jak honor czy pokora i wielu innych,
podobnych. Teraz wychodzi ewidentny jego fałsz.
Miało być „America First” a jest „Trump First”,
chociaż już wcześnie udowadniał, że tak jest. Miał
ostatnią
szansę,
aby odejść z honorem, ale jej nie wykorzystał. Jest
jeszcze drugi rudy Giuliani, który pokazał, że ma
gdzieś Nowy Jork, którego majorem był z przyzwolenia
wielu demokratycznych wyborców. Ameryka także
powinna zweryfikować ocenę republikanów, którzy nie
są wstanie sprzeciwić się działaniom powyborczym
Trumpa. Problematyczna jest także postawa niektórych
mediów, takich na Fox News. Dla dobra Stanów należy
jak najwcześniej skończyć z hasłem Trump First, a
nie pomagać i podsycać atmosferę.
5
listopada, 2020
Wczoraj padł światowy rekord zgonów 9 057, w
drugim dniu pod względem ilości zakażeń 571 481 od
początku pandemii. Dzisiaj kolejny rekord zachorowań
w Polsce 27 143, a ilość zgonów jest bliska
wczorajszego rekordu 367.
Jeszcze 4 godziny do zamknięcia dzisiejszych
statystyk, a ilość nowych
zachorowań na świecie
już jest bliska rekordu. Tak jak się
spodziewałem znowu padł światowy rekord zachorowań
przekraczając grnicę 600 tysięcy 604 689. Rekord
także pada w USA 118 204 nowych zakażeń. W Nowzm
Jorku ponad 3 tys. W New Jersey ponad 2 tys.
W wyborach trwa nadal liczenie głosów. Każdy chce,
żeby jego głos
był policzony. Ale nawet jeśli zostanie policzony,
to zaraz może być systemowo unicestwiony. Może się
to stać wtedy, gdy w ogólnym podliczeniu okaże się,
że
konkurent kandydata, na którego
głosowałeś/głosowałaś uzyska nawet jeden głos więcej
niż on.
Twój glos przestaje mieć wtedy jakiekolwiek
znaczenie oprócz statystyki. Dokonuje tego operacja
„Zwycięzca bierze wszystko” zastosowna
na poziomie stanowym. Jakim prawem, przecież nie są
to wybory na prezydenta stanowego. Skutek jest taki,
że dany stan w dalszym etapie jest traktowany jakby
cały zagłosował na tego
innego kandydata niż ty. Teoretycznie jeden głos
więcej na danego
kandydata, zdecyduje o tym, że dla przykładu cała 40
milionowa Kalifornia zagłosowała na niego.
Nie ma tu znaczenia, czy o tym zdecyduje
jeden głos, czy tysiąc, czy w przypadku Kalifornii
nawet milion. Zawsze
jest to niesprawiedliwe. Oczywiście zasada "Winner
takes all” w skali całych Stanów jest jedynym
logicznym rozwiązaniem, nawet gdyby to był jeden
głos przewagi. Rozwizanie problemu jest
bardzo proste i zna go cały świat oprócz Ameryki.
Kilka dni temu w swoim wpisie wyraziłem
przekonanie ze w stanie Nowy Jork wygra demokrata.
Tak się też stało, chociaż nadal trwa jeszcze
liczenie. Sprawdziłem jednak jak głosowały
poszczególne powiaty. Okazuje się, że na Trumpa
głosowała cala nowojorska „wieś”. Na 62 powiaty aż w
51 wygrał Trump. Tylko dzięki NYC i kilku
powiatom z większymi miastami wygrał Biden. Dla mnie
największym zaskoczeniem jest Long Island, gdzie
oprócz Brooklynu i Queensu w pozostałych dwóch
wygrał Trump. Na Manhattanie Biden wygrał z ogromna
przewaga 84.5% do 14.5%. Nie miałbym nic przeciwko
gdyby taki wynik padł w całej Ameryce. I wcale nie
ma dla mnie znaczenia, że jest republikaninem, bo
nawet gdyby był demokratą nie zmieniłbym zdania.
4
listopada, 2020
Jedynie co piękne dzisiejszego ranka to pogoda. W
Polsce znowu rekordy zachorowań 24 892 przypadki i
zgonów 373.
W Ameryce niepokojące
wieści dotyczące wyników wyborów i zachowania
Trumpa.
Jeszcze krótka analiza, którą zrobiłem
i
która
potwierdza jak niesprawiedliwie i nierówno prawo
wyborcze traktuje mieszkańców w zależności od stanu
zamieszkania. Stan Wyoming z najmniejsza w Stanach
populacja równą 549 914 posiada
3 głosy elektorskie. Po podzieleniu wychodzi, że 1
elektor reprezentuje 183 304 wyborców. W przypadku
Kalifornii z populacją 39 510 000 i z 55 glosami
elektorskimi takie samo przeliczenie daje 718 263
wyborców. Jest to niemal czterokrotnie więcej!!!!!
Znaczy, że
gdyby w Wyoming był taki sam przelicznik jaki jest
stosowany w Kalifornii to stan ten
nie zasługiwałby nawet na jednego elektora, a
ma trzech.
Stany z mała populacja są wysoko nad reprezentowane
w kolegium elektorów. W wyborach korzysta z tego
najbardziej kandydat republikanów, bo z reguły w
większości z nich wygrywa ich kandydat. Jestem coraz
bardziej dumny, że nie brałem udziału w tym
strasznym badziewiu prawno-organizacyjnym.
Padł nowy rekord zachorowań w Stanach 108 389. To
niemal dokładnie tyle dziennych zakażeń, ile wynosi
liczba mieszkanców Tarnowa. Ciekwe, czy ta
informacja o rekordzie dotarła do Trumpa? Chciaż
jakie to ma znaczenie. Martwi mnie rónież wysoka
zachorowalność w New Jersey 2 588 przypadków, to
więcej niż w Nowym Jorku o niemal 500. Tak jeszcze
nigdy nie było. W Bergen 215.
3 listopada, 2020
Dzisiaj jeden z najważniejszych dni w historii
Stanów Zjednoczonych. Wcale nie jest to przesada,
wybory 2020. Trump się zabarykadował ogrodzeniem
wokół Białego Domu. Czekam tylko jak się pokaże
biały dym nad Białym Domem.
A tak naprawdę, to te wybory przypominają mi
konklawe ze względu na wiek głównych kandydatów.
Ja praktycznie nie śledzę
wyborów, bo to co
się dzieje przypomina nieco wolnoamerykankę, której
osobiście
nie znoszę. Dzisiaj i tak nie będzie żadnego
rozstrzygnięcia. Szkoda się denerwować.
Jeszcze jedną
wadą
systemu wyboru prezydenta jest to, że liczba
elektorów dla poszczególnych stanów jest ustalana
raz na 10 lat. Już po kilku latach w niektórych
stanach zmienia się znacząco liczba mieszkańców, a
to nie jest już na bieżąco odzwierciedlane w ilości
elektorów. Jeśli się
sprawdza na jaka liczbę ludności przypada jeden
elektor łatwo zauważyć, że
jest ona rożna dla różnych stanów i to niekiedy dość
znacznie.
Glosowanie korespondencyjne pokazało,
że
zasady przesyłania kart są niemal w każdym stanie
inne. Te regulacje stanowe dotyczące wyborów
wprowadzają zamieszanie w przeprowadzanie wyborów.
Także nie podoba mi się bardzo stanowa zasada
„Zwycięzca bierze wszystko” bez różnicy, czy wygrywa
jednym głosem, czy kilkoma milionami.
Jedynie
stany Maine i Nebraska podział elektorów uzależniają
od wyników w okręgach kongresowych, co wprowadza
trochę proporcji w porównaniu do tego rodem z kasyna
systemu.
Koronawirusa w Stanach doświadczyło oficjalnie
blisko 10 milionów mieszkańców co stanowi około 3
procent całej populacji. Mimo zapewne dużej ilości
bezobjawowców do stadnej odporności jeszcze daleko.
W moim miejscu zamieszkania, te statystyki są
jeszcze mocniejsze, ale też na to nie liczę.
Dość na dzisiaj tych ciężkich tematów. Mam nadzieję,
że po przeczytaniu tego wpisu zaakceptujesz moja
metodę na lekki stres. Otóż w ostatni piątek przed wyjazdem
do New Jersey zrobiłem sobie dzikiego łososia
($16.99 za funt) w majonezie z koperkiem organicznym
z naszej plantacji. Bardzo zdrowe i smaczne danie,
zdążyłem tylko spróbować. Miał być jeszcze posypany
sosnowymi orzeszkami. Problem w tym, że zapomniałem
go włożyć do lodówki. Po powrocie w poniedziałek
rano nie nadawał się oczywiście do jedzenia, ale żal
mi było go wyrzucić, więc przetrzymałem go jeszcze 2
dni i dzisiaj wieczorem wyrzuciłem już bez żalu.
Zaoszczędziłem trochę na orzeszkach, bo je kupuje po
$26.99 za funt.
2 listopada, 2020
Jutro wybory w Stanach. Mimo uprawnień ja nie
głosuję z powodu totalnie złego systemu wyboru
prezydenta. Poniżej opisze największe jego wady,
odnosząc się do pewnych faktów.
1. Mój glos jako mieszkańca stanu Nowy Jork nie ma
zupełnie znaczenia, bo wszystkie głosy
elektorskie pójdą do demokraty Joe Bidena. Co innego
gdybym mieszkał np. w Pensylwanii, to głosowałbym, a
nawet stawiałbym to jako wewnętrzny obowiązek.
Oczywiście głosowałbym na Bidena, ale tak samo
miałoby to znaczenie dla każdego zwolennika Trumpa.
Pierwsza słabość tego systemu wyraża się tym, że
waga głosu zależy od miejsca zamieszkania, a
dokładnie stanu w jakim się
mieszka.
2. Brak drugiej tury w wyborach prezydenckich może
spowodować, że prezydentem może zostać kandydat,
który nie uzyska 50% głosów. Co więcej, prezydentem
może zostać kandydat, który uzyskał mniej głosów niż
„zwycięzca” głosowania.
Tak było w poprzednich wyborach, gdy Clinton zdobyła
niemal 3 miliony głosów więcej niż Trump. A jeśli
porównamy zdobyte przez nich glosy elektorskie to
można z niego wyciągnąć wniosek, że Tramp miał wręcz
druzgocąca przewagę.
Trump uzyskał wtedy
304 glosy, a Clinton 227. Jest wręcz nie do
uwierzenia, że coś takiego funkcjonuje. W jakiej
jeszcze innej demokracji świata o wyborze nie
decyduje większość? Po co w takim razie
głosowanie? Losowanie byłoby o wiele tańsze, a w
przypadku koronawirusa bezpieczniejsze.
3. Brak drugiej tury i system elektorski stwarzają
sytuacje, że w przypadku, gdy startuje więcej niż
dwóch kandydatów głównych partii, to pozostali, są
praktycznie bez szans na zwycięstwo, ale mogą
odbierać głosy
głównym kandydatom. Tak było w 1992 roku, kiedy
startujący w wyborach milioner z Teksasu Ross Perrot
odebrał glosy Bushowi seniorowi
i wygrał Clinton. Zresztą każdy dodatkowy kandydat
odbiera komuś glosy i tak będzie w tym roku w
przypadku partii Zielonych. Kandydat
zielonych odbierze głosy
Bidenowi, bo nie sądzę, żeby jakiś zwolennik
zielonych miał zagłosować na Trumpa. Po wyborach
Trump może się wtedy nadal naśmiewać z kryzysu
klimatycznego i dodatkowo z Zielonych. Istnieje także
możliwość, że taki dodatkowy kandydat może być
wystawiony i finansowany specjalnie, by pogrążyć
któregoś z dwóch głównych kandydatów.
4. Amerykanie mówią, że głosują na prezydenta, ale w
zasadzie tak nie jest. Nie są to bowiem wybory
bezpośrednie. Na dobrą sprawę oni głosują na nie
wiadomo kogo, bo elektorzy personalnie są wybierani
przez swoje partie później.
Podobno wielokrotnie próbowano zmienić zasady
wyborcze, ale do tej zmiany potrzeba 2/3 głosów
Kongresu, a obecnie jest to bez szans. Panuje wiec
niemoc dworska. Pewno jeszcze potrwa to wiele lat i
wybory nie będą nadal wpełni demokratyczne.
Argumenty, aby nie głosować na Trumpa są tak
oczywiste, że nie muszę ich wymieniać dla
czytelników moich wpisów.
W ostatni piątek (3 października) padł kolejny
światowy rekord dziennych zakażeń 573 765
przypadków. Także padł rekord zakażeń w Polsce 21
897..
29 października, 2020
Niestety nadal w Polsce bijemy rekordy zachorowań 20
156 i zgonów 301. Te dane sa już bardziej niż
przerażające. Pobity także został rekord dobowych
zachorowań na świecie 545 903. Ktoś
wymyślił wprowadzenie kontrowersyjnych zmian
prawnych w fatalnym czasie pandemii, bo liczył na
to, że
nie będzie protestów. W przeszłości łamano
wielokrotnie konstytucję,
a teraz z tej
samej strony przychodzi wielka
troska o jej przestrzeganie.
Najbardziej jednak martwi to, że świat jest nadal
zupełnie bezradny wobec koronawirusa. Zapowiedź
szczepionki w Stanach w połowie października
się nie spełniła.
Kolejna obiecanka Trumpa podczas debaty, że
szczepionka będzie w listopadzie też
okaże się jego kłamstwem, bo gdyby było tak blisko,
to Trump robiłby wszystko, aby była jeszcze przed
wyborami. Nowy niesamowity wzrost i rekord
zachorowań w Stanach 91 530 przypadków i kolejne
wzrosty w stananch Nowy Jork 2 511 i New Jersey 1
658. Niepokojaco wysoko na Queensie 284 przypadki, a
było już poniżej 50.
Wczoraj próbowałem oglądać „Borata”,
ale nie starczyło mi cierpliwości. Dla mnie ten
rodzaj satyry jest niestrawany
i
tu zgadzam się z Trumpem. Zgadzam się także w pełni
z tym co napisał Cohen
jego reżyser do Trumpa, gdy ten stwierdził
że
film nie jest zabawny. "Donaldzie – doceniam twoją
darmową reklamę» Borata«. Przyznaję, że ja również
nie uważam, żebyś był zabawny. A mimo to cały świat
się z ciebie śmieje. Ciągle szukam ludzi, którzy
mogliby zagrać rasistowskich bufonów, więc zgłoś się
do mnie, gdy będziesz szukał pracy po wyborach."
Zmarł Stanisław Gazda, kolarz w moich dziecięcych
latach, kiedy każdy chłopak marzył, aby być
kolarzem. Mimo, że jego kolarskie sukcesy nie były
wybitne, to zapamiętałem go najlepiej ze wszystkich
kolarzy. O Królaku tyle wiem co słyszałem, np.
że
najlepszym jego argumentem w walce była pompka.
Pamiętam Fornalczyka,
Magierę, Kudrę, Hanusika, ale najlepiej utkwiły mi w
pamięci radiowe sprawozdania Bogdana Tuszyńskiego i
Bohdana Tomaszewskiego, bo to byli mistrzowie świata
w tym co robili.
28 października, 2020
Znowu rekord zakażeń w Polsce 18 820 i rekord zgonów
236. Na świecie kolejny rekord i zarazem
przekroczona granica pół miliona zachorowań dziennie
504 419. W Stanach także rekord zachorowań 81 581
przypadków. Wyraźny wzrost zachorowań w stanach Nowy
Jork ponad 2 tysiące i New Jersey ponad 1.6 tysiąca.
Nie ma znaczenia kto odkrył Amerykę, czy to był
Kolumb czy Wikingowie? Tutaj od tysięcy lat
mieszkali Indianie i to oni ją kiedyś odkryli.
Podobnie Nowej Zelandii nie odkrył Abel Tasman, bo
mieszkali już tam Aborygeni. W 1540 roku na krawędzi
Wielkiego Kanionu Rzeki Kolorado stanęli hiszpańscy
żołnierze i ich dowódca Garcia Lopez de Cardenas,
którego oficjalnie uznaje się z odkrywcę,
ale w kanionie żyli Indianie Hopi. Takich niby
odkrywców jest co niemiara. W sierpniu tego roku
odkryliśmy z cala rodziną
wspaniałe
miejsce zwane Poconos Mountains,
do granic którego z naszego
Emerson jest zaledwie ok 78 mil. Może analogia do
wspomnianych wcześniej odkryć jest trochę ciężka,
ale jest. Co mnie obchodzi, że tam już ktoś mieszka,
wielcy odkrywcy się tym nie przejmowali i wcale nie
byli pierwsi, dokładnie tak jak my w Poconos. Od
sierpnia byliśmy tam już 3 razy (łącznie spędziliśmy
7 dni). Poconos to wystarczające góry zarówno do
chodzenia, jak i dla narciarstwa. Jest tam wiele
rzek i jezior na lato. Są przepastne wąwozy i
dziesiątki wodospadów, liściaste lasy zwykle
mieniące się wszystkimi kolorami jesieni około
polowy października. Jest wiele urokliwych
miasteczek jak Stroudburg, Jim Thorpe, Honesdale,
Hawley, Mil ford, Tannerrsville i wiele innych. Na
terenie Poconos znajduje 8 parków stanowych,
Wszystkie atrakcje są łatwo dostępne i relatywnie
blisko siebie, by się wybrać z każdego miejsca na
jednodniową wyprawę. Na najwyższy szczyt Camelback
(825 metrów) można wyjechać samochodem. Podobno
nawet niedźwiedzie są tam przyjazne dla ludzi i
przychodzą niekiedy na grilla. Poconos to prawdziwe
wszystko w jednym. Aby mieć pełny obraz, zamierzam
się wybrać tam zimą i wiosną. Zapraszam na stronę z
jesiennymi zdjęciami z Pokonos.
Tutaj
Wyciąg na Camelback, Poconos jesien 2020.
Edward Madej
27 października, 2020
W Polsce nowy wysoki rekord dziennych zachorowań, aż
16 300 przypadków. Ta informacja na czoło wydarzeń
się nie wysuwa, bo jest wiele innych bardziej
medialnych. Ja skupiam się bardziej na amerykańskich
wyborach. Bardzo jestem ciekawy, co na pięć minut
przed wyborami ogłosi Trump, by nie można było od
razu zweryfikować, by zasiać wątpliwości wśród
wyborców. Będąc w Poconos zwracaliśmy uwagę, na
ogromna przewagę tabliczek z nazwiskiem Trump, nad
tabliczkami Bidena. Przed domami to rozumiem, że ich
nikt ich nie dotyka, ale w okolicy mostu w Jim
Thorpe, zauważyłem 3 stojące tabliczki Trumpa, a
dwie Bidena leżące
opodal w chwastach. Przypadek?
26 października, 2020
Zgodnie z teoria ewolucji poczucie piękna mamy w
genach. Tak, to jeden z podstawowych czynników
doboru naturalnego. Pewno rozczaruje wszystkich
stwierdzeniem, że nie dotyczy to wyłącznie
człowieka. Wrodzone poczucie piękna maja zwierzęta,
owady, a nawet rośliny. A kiedy napisze, że ma ono
podłoże "seksualne",
to pewno stracę wielu czytelników mojej strony.
Kwiaty są piękne nie dlatego, by nam sprawiać
przyjemność swoim wyglądem, ale po to by zwabiać
owady do zapylania. Podobnie jest dla przykładu z
pawiem, motylem, lwem itd. Tak wymieniać można by do
znudzenia. Pięknym osobnikom jest łatwiej znaleźć
partnerkę lub partnera. Ich potomstwo będzie o wiele
liczniejsze niż brzydkich. Wydaje się, że to jest to
łatwe do zrozumienia. Przyroda jest pełna użytkowego
piękna w celach ewolucyjnych. Niestety, na pewno z
jednym wyjątkiem, bo nie mogę się doszukać tej roli
przyrody w pięknie jesieni. Czy istnieje jakikolwiek
związek tego piękna z ewolucja w przyrodzie? Może
ktoś jest w stanie mi to wyjaśnić? Może jest to
stopniowy proces obnażania,
ale za skarby świata, nie domyślam się po co? W
ostatni weekend wyraźnie można było zauważyć, że
proces jesiennego obnażania trwa co widać na
poniższych zdjęciach.
Poconos 2020, Edward Madej
Poconos 2020, Edward Madej
Zobacz wiecej zdjec
Tutaj
23 października, 2020
Wczorajsza debata już wyraźnie pokazała
intelektualną przewagę Bidena nad Trumpem. W/g mnie
wygrał ją
zdecydowanie Biden, ale oczywiście zwolennicy Trumpa
będą upatrywać w nim zwycięzcy. Mimo, że zapowiadano
wyłączanie mikrofonu ani razu nie zostało to użyte.
Trump oczywiście nadużywał swojego czasu, ale dzięki
temu, że i tak nic mądrego nie mówił działało to
praktycznie na jego niekorzyść.
W dzisiejszych
komentarzach medialnych, najważniejsze stało się
spojrzenie na zegarek Bidena. To takie amerykańskie
robienie
sensacji z byle czego.
Po to nosi się zegarek, żeby sprawdzać czas, a nie
paradować. A Bush senior nie przez to przegrał,
że
zerknął na zegarek, a dlatego, że Ross Perot odebrał
mu glosy, bo miał zbliżony do niego program. To jest
jedna z największych słabości amerykańskiego systemu
wyboru prezydenta, gdyż nie ma drugiej tury. Z innej
strony, co to za wyborca, dla którego wybór
prezydenta zależy od spojrzenia na zegarek podczas
debaty. Oglądając debatę sam kilka razy sprawdzałem
ile czasu zostało do końca, bo to istotne. A tak na
dobra sprawę, to Biden powinien sprawdzać czas przy
dodatkowych wtrąceniach Trumpa, niemal po każdej
jego
wypowiedzi.
Znowu rekord zachorowań w Polsce 13 832
przypadki i wysoka śmiertelność 153.
Podczas fotografowania walk bokserskich w czasach
Gołoty i Adamka doszedłem do wniosku, że nie nadaje
się do fotografowania akcji. Na szczęście mój
refleks jest wystarczający, aby zdążyć uchwycić
szczyt jesiennych kolorów. Jest jeszcze inne
zjawisko, z którym w miarę daje sobie radę, to
zachód słońca, ale z tym idzie mi znacznie trudniej.
Fotografowie najlepiej wiedzą
jak stosunkowo szybko słońce
zachodzi, by uchwycić jego tarczę. Przekonała się
o tym
cała moja rodzina, podczas pobytu w Cape Cod.
Wyjechaliśmy w stronę jednej z
zachodnich
plaży zbyt późno. Kiedy tam dotarliśmy, słońce
jeszcze wisiało nad horyzontem. Zdążyłem rozpakować
sprzęt, ustawić statyw i zamontować aparat i ustawić
go pod HDR. Dzieci z Piotrkiem poszły w „morze”,
które było akurat w odpływie i poniżej zamieszczam
pierwsze zdjęcie. Wydawało mi się, że
uwinąłem się szybko, ale nie zdążyłem uchwycić
momentu z piękną
całą
tarczą słoneczną.
Zatoka Cape Cod podczas odplywu w technice
HDR, 2020 Edward Madej
22 października, 2020
W polityce zawsze symulowano, ale ostatnio wzmogło
się ono bardzo. Posądzano o to Kim Jong Una, oraz na
niby uzbrojonego Łukaszenkę. Trump symulował pracę w
szpitalu, kiedy podpisywał czystą kartkę przed
kamerą. W Polsce wszystkich przebił Roman Giertych
podobno udając, że stracił przytomność. Według
teorii spiskowych w które wierzy ogromna ilość
Polaków symulują chorobę wszyscy, którzy mają
koronawirusa, a nawet są (a może byli) tacy, którzy
zasymulowali swoją śmierć. Według dzisiejszych
statystyk takich osób było do dzisiaj już 1,135,638.
Smuci mnie bardzo, że wśród wierzących, że wirusa
nie ma jest jeden z moich chrześniaków. Co się
stało? Jakoś nie pamiętam, abym go upuścił podczas
chrztu. Musiało to być coś
innego.
W Polsce kolejne rekordy zachorowań 12 107 i
ofiar koronawirusa 168. Do zamknięcia statystyk
jeszcze 4 godziny, a już tym razem jest ponad 423
tys zachorowań. Oj będzie wysoki rekord. Jest rekord
zachorowań bardzo bliski pół miliona 478 132.
21 października, 2020
Słowa papieża Franciszka o związkach partnerskich
to
przełom, który może spowodować
rozłam. Moje obawy dotyczą szczególnie polskiego
kościoła, ale także organizacji prawicowych. Świat
pewno przyjmie to z pewnymi oporami, ale o wiele
spokojniej. Trzeba się jednak spodziewać, że będzie
teraz wyciszanie papieża. Ciekawe, czy wchodzenie
księży w takie związki będzie skutkować naruszeniem
celibatu? Nie
wiem, czy te wszystkie obawy nie są przesadne, bo
przecież to tylko związki partnerskie bez
nadwyrężania sakramentu małżeństwa. Reakcja papieża
jest w tym względzie i tak spóźniona, bo formalnie
wszystko to już działa. Tak czy inaczej zwolennicy
teorii spiskowych będą mieli kolejny argument, że
Franciszek jest antypapieżem, co wróży,
że
koniec świata jest naprawdę blisko. Nawet w
najskrytszych myślach nie wyobrażałem sobie, że mogę
go
doczekać.
Dzisiaj padł kolejny rekord zachorowań w Polsce 10
040 zakażonych i 130 ofiar. Za 4 godziny zamykana
będzie
dzisiejsza statystyka, a już na liczniku jest 377
zakażeń i zanosi się na nowy światowy rekord
dziennych zachorowań. Dzisiaj także podano
wiadomość, że kobieta z Teksasu zmarła na covid-19,
gdy była na pokładzie samolotu Spirit Airlines
lecącego z Las Vegas do Dallas pod koniec lipca,
czyli 2 miesiące temu. To pokazuje jak nieskuteczne
są zabezpieczenia przed koronawirusem podczas
podroży samolotami i jak władza i linie lotnicze
dbają o to, aby nie wystraszyć potencjalnych
pasażerów. Jak przewidywałem padł również światowy
rekord zachorowalności dobowej 437 050 przypadków.
Zbliżamy się do pól miliona dziennie. USA wróciły do
stałego liderowania w zachorowniach, ale Trump w
najlepsze zajmuje się swoją kampanią wyborczą.
20 października, 2020
Kilka dni bez komputera uświadomiło mi, że jest to
rzecz, bez której trudno żyć. Nie doświadczyłem
ostatnio braku telefonu komórkowego, bo może to być
jeszcze trudniejsze. Koronawirus pokazał,
że
bez wielu
innych
rzeczy można także żyć,
na przykład
bez teatrów, kin, kościołów, restauracji, turystyki,
sportu i wielu, wielu innych. Czego
najbardziej Wam
ostatnio
brakowało?
Jesień
to dla mnie najpiękniejsza pora roku. Siedzenie w
domu przez te 2 do 3 tygodnie to ogromna strata
czasu. Praktycznie kolorowa jesień u nas już trwa od
około 15 września do polowy listopada. Najpierw na
północy i wcześniej w górach, a później stopniowo
przesuwa się na południe. W okolicach Nowego Jorku
najlepsze jesienny kolory są w pierwszym tygodniu
listopada. Park Centralny,
gdzie mieści się meta
nowojoeskiego maratonu
wita wtedy
uczestnikow.
Ciekawe, czy będzie maraton nowojorski w tym roku?
Tegoroczną
jesień powitaliśmy w ostatni weekend
w
górach Poconos w Pensylwanii. Czytelnikom moich
wpisów dedykuje piękną
jesienną
piosenkę Czesława Niemena „Mimozami jesień się
zaczyna” Kliknij
tutaj.
Dedykuje wszystkim także mój wiersz o jesieni
napisany kilka lat temu przed moja wystawa
fotografii w Clark w New Jersey.
A miłośnikom
jesieni dedykuje kilka zdjęć z Poconos.
Na końcu dzisiejszego wpisu jest link do więcej
(zdjęć).
Jesień
Edward Madej
Pojawia się w złocisto-rdzawej szacie
Wyzywająco przegląda się w lustrze natury
Zanim jej nagość zobaczy świat
Ukrywa ją skromnie w porannej mgle
Aż odejdzie przystrojona w nieskazitelną biel
Hawks Nest NY. 2020
Edward Madej
"Płonący las" Poconos PA, 2020 Edward Madej
Poconos PA, 2020 Edward Madej
Zobacz (więcej
zdjęć)
14
października 2020
W Flushing Meadows – Corona Park, gdzie rozgrywany
jest turniej US Open znajduje się także stadion
drużyny bejsbolowej New York Mets, na którym byłem
jedynie raz i to dzięki naszej koleżance, która
zafundowała nam bilety. Jeszcze do lat trzydziestych
były tu hałdy żużla z okolicznych ciepłowni
węglowych. Pomysł urządzenia w tym miejscu targów
światowych zmienił go niesamowicie. Otwarcie targów
nastąpiło 30 kwietnia 1939 roku, czyli 4 miesiące
przed wybuchem II Wojny Światowej. Mimo,
że w latach 1964-1965 odbyły się tu także światowe
targi zachowały się tu pamiątki po tych pierwszych.
Dla mnie najciekawszym eksponatem jest kopula czasu,
która może być otwarta dopiero w 6939 roku. W kopule
znalazły się pisma Alberta Einsteina, Thomasa Manna,
egzemplarz Life Magazine, zegarek z Myszka Miki,
maszynka do golenia Gellette, dolar w drobnych,
lalka Kewpie, paczka papierosów firmy Camel, miliony
stron tekstu na mikrofilmach, nasiona powszechnych
wtedy roślin uprawnych takich jak: lucerna,
jęczmień, marchew, kukurydza, bawełna, len, owies,
ryż, soja, buraki cukrowe, tytoń i pszenica.
Wspaniałą pamiątką z drugiej wystawy jest Unisphere
obecny nieoficjalny symbol Flushingu. Atmosfera
targów wraca tu co roku w ostatnim tygodniu sierpnia
i pierwszym września, kiedy trwa US Open. W
okolicach obiektów tenisowych jest bardzo tłoczno
(kiedy nie ma koronawirusa) ale cala reszta
funkcjonuje i warto się wtedy wybrać. Jest pewne, że
fontanny wokół Unisphere będą czynne. Można zwiedzać
cały dzień, a po odpoczywać wokół wykopanego przez
ludzi jeziora Meadow.
Unisphere, 2001
Edward Madej
Arthur Ashe Stadium, 2001
Edward Madej
Martina Navratilova, 2001
Edward Madej (Jeszcze w 2001 roku grala w
deblu z Arantxa Sanchez Vicario dochodzac do
cwierfinalu)
13
października 2020
Znów mnie rozpiera duma. Tym razem dlatego, że
mieszkamy w hrabstwie, gdzie znajduje się najlepszy
publiczny high school w Stanach Zjednoczonych. Jest
to Bergen County Academies, szkoła, którą
ukończył w tym roku Maks i uczy się w nim także jego
siostra Maja. Mam nadzieję,
że będą kolejni. Dziękuję, czytelnikowi mojej strony
za przesłanie
informacji.
https://www.niche.com/k12/search/best-public-high-schools/
Zapraszam do oglądnięcia najbardziej fascynującego
filmu jaki kiedykolwiek zrobiono. Dla mnie jest on
więcej wart niż wszystkie filmy jakiej do tej pory
zrobiono w Hollywood. Gdyby nie następujące po
filmie wyjaśnienie nie mógłbym chyba uwierzyć, że
było to możliwe.
Na początku myślałem, że to symulacja komputerowa.
Film przedstawiający jak czarna dziura pozera
gwiazdę można zobaczyć
tutaj
To co oglądnęłyśmy, czyli zjawisko spagetyzacji
zdarzyło się 215 milionów lat temu. Natomiast
następny wpis cofnie nas w czasie do średniowiecza.
Nie mogę uwierzyć, że ks. Boniecki odzyskał głos,
a może po prostu już dłużej nie wytrzymał i nazwał
obrońców podawania komunii do ust fanatykami
religijnymi. Jak pewno sam zdaje sobie sprawę, apel
do nich nie przyniesie żadnych efektów, bo do
fanatyka nie docierają żadne rozumne argumenty.
Chyba najwyżej będą mu
życzyć, aby go piekło
pochłonęło. Po oglądnięciu filmu z wchłaniania
gwiazdy proponuje to powiedzenie uaktualnić do formy
„Niech Cię czarna dziura pochłonie”. Będzie wtedy
pewniejsze, bo takie życzenie może
się
rzeczywiście spełnić.
Miejsce, gdzie zwykle omawiam statystykę
koronawirusa przeznaczam na zacytowanie prof. dr
hab. Wojciecha Szczeklika pochodzącego z zacnej
rodziny Szczeklików z Pilzna niedaleko Dębicy na
temat Covid-19.
„Pacjenci chorzy na COVID-19 sprawiają
wrażenie stosunkowo zdrowych. Możemy z nimi
rozmawiać, nie widać u nich dużych duszności. A jak
popatrzymy na parametry życiowe albo badania
obrazowe, to jesteśmy przerażeni. Granica, gdy
organizm nie radzi sobie już z chorobą, jest bardzo
cienka, a kiedy ją przekroczymy, napędza się spirala
niewydolności wielonarządowej". Wówczas bardzo
trudno jest odwrócić tę chorobę i uratować pacjenta."
12 października 2020
Pierwszy w historii wygrany turniej Wielkiego Szlema
przez
Polkę.
Nie wiem, czy jest to rzeczywiście propagandowy
sukces Polski? Przecież cały świat w sobotę
dowiedział się, że nigdy Polacy nie sięgnęli tak
wysoko w tenisie. A przecież szanse na wygranie
turnieju wielkiego szlema są o wiele większe niż np.
zdobycie złotego medalu na olimpiadzie lub
mistrzostwach świata. Zdarza się to aż cztery razy w
roku, a nie raz na cztery lata, czyli 16 razy
częściej.
Tenis to mój ulubiony sport od pierwszego roku
mojego pobytu w Stanach. Od
1989 roku mieszkam jakieś poł godziny pieszo od
obiektu w Flushing Meadows - Corona Park. W tymże
właśnie roku spędziłem przez 2 tygodnie po kilka
godzin każdego dnia na
ogładaniu
meczów
i treningów
całej ówczesnej czołówki tenisowej świta.
Byli to:
Boris Becker, Stefan Edberg, Mats Wilander, Andre
Agassi, Ivan Lendl, John McEnroe, Michael Cheng,
Jimmy Connors, Pit Sampras, Martina Navratilova,
Steffi Graff, Gabriela Sabatini, Mary Joe Fernandez,
Monika Sales. Oglądałem dwa niemieckie finały.
Boris Becker – Ivan Land i Steffi Graf –
Martina Navratilova. Dziękuję mojemu koledze Pawłowi
za wprowadzenie mnie we wspaniały świat tenisa.
Nasza
wspólna przygoda z tenisem trwała na dobre do 11
września 2001 roku. Po tej dacie bywam tam
sporadycznie.
Wrócę jednak do sukcesu
Igi Świątek.
W ostatnią
sobotę emocjonowałem się tak mocno jak nigdy dotąd.
Do dzisiaj czuje ból
prawej dłoni od uderzeń w granitowy blat niemal przy
każdej nieudanej akcji Polki, a nawet wtedy, kiedy
zdobywała punkty. Jednak bardziej jestem Polakiem
niż Amerykaninem. Jest to wielki i zarazem
niespodziewany sukces. Nic nie
umniejszając, trzeba jednak powiedzieć,
że dzieje się to w dobie pandemii, i może nie
wszyscy
brali udział, lub
byli optymalnie
do turnieju przygotowani.
Także pamiętajmy, że
na Roland Garros gra się na cegle. Zobaczymy, jak od
teraz Iga będzie dawała sobie radę
na trawie, a szczególnie na twardych kortach.
Chciałbym, aby takie emocje stały sie czymś
normalnym za sprawą
Świątek i może innych.
Dla przypomnienia, aby
zdobyć Wielkiego Szlema tenisista/tenisistka musi w
danym roku wygrać cztery
turnieje:
Australian
Open, French Open, Wimbledon i US Open. Jest to
wtedy
tzw. klasyczny, lub inaczej kalendarzowy Wielki
Szlem. Niekalendarzowy Wielki Szlem jest wtedy, gdy
tenisista/tenisistka wygra z rzędu te cztery
turnieje, ale
nie
w tym samym roku. Istnieją jeszcze tzw. Karierowy
Wielki Szlem, kiedy wygrywa się wszystkie
cztery
turnieje w czasie całej kariery oraz Złoty
Wielki Szlem, kiedy zdobywca Wielkiego Szlem
dodatkowo zdobędzie zloty medal olimpijski. Dokonali
tego jedynie
Steffi Graf, Andre Agassi, Rafael Nadal i Serena
Williams.
Koronawirus miał jak zwykle weekend i częściowo
wypoczywał. Najciekawsza z tego tematu jest
informacja
przekazana przez
pewnego księdza, że jak się człowiek modli to, aby
uniknąć zakażenia, powinien ściągnąć maskę. Ten sam
ksiądz twierdzi, że przed zakażeniem chroni woda święcona.
Czy obowiązuje w Polsce przepis pozwalający karać za
rozpowszechnianie fałszywych informacji
zagrażających życiu na temat koronawirusa?
Kto go
egzekwuje?
8 października 2020
Niemal na samym początku mojego pobytu w Ameryce
postanowiłem sobie, że nigdy więcej nie będę oglądał
amerykańskich zapasów, czyli wolnej amerykanki.
Niestety nie utrzymałem postanowienia i po 31 latach
oglądałem pierwszą debatę prezydencką Trump – Biden.
Muszę przyznać, że Trump wyglądem, zachowaniem i
sposobem walki bardzo mi
przypominał Hulka Hogana. Po wczorajszej debacie
kandydatów na wiceprezydenta wszystkie komentarze
rozpoczynały się od stwierdzenia, że wreszcie debata
była normalna. Tak, normalność stała się czymś
wyjątkowym szczególnie w świecie polityki. Obie
dotychczasowe debaty nie wniosły nic nowego. Do
znudzenia wałkowano te same, wszystkim znane tematy.
Zastanawiające jest, że takie spektakle mogą mieć
znaczący wpływ na wynik wyborów na najważniejsze
stanowisko na świecie. Winę
za to ponoszą także organizatorzy, którzy ustalają
zasady. Po pierwszej debacie aż się prosiło, aby
wprowadzić wyłączanie mikrofonu. Nic z tego.
Wczorajsza moderatorka, dość, że nieudolna, to
jeszcze na dodatek nie miała „narzędzi” żeby
egzekwować ustalone zasady. Po tej debacie mam
ogromne zmartwienie. Jak to jest możliwe, żeby
prowadząca mogła zadać pytanie co zrobi sztab
wyborczy Bidena, jeśli Donald Trump nie uzna
wyborów? Czy
tego nie reguluje prawo wyborcze? Co zatem zrobi
sztab Trumpa, jeśli Biden nie uzna wyborów,
kiedy
„wygra” Trump? Wygląda na to, że zbliża się w
Ameryce
totalna niemoc dworska*.
Przypomnienie,
*
-
Niemoc
dworska to dawna nazwa kiły. Nazywana była wcześniej
chorobą
francuską. Po przywleczeniu jej do Polski szybko
okazało się, że to zwykła franca. Trudności w
uprawianiu seksu na dworach spowodowały zmianę nazwy
na niemoc dworską. Lekarze i duchowni używali nazwy
łacińskiej lues, bo oni
dobrze wiedzieli,
że
to syf. W tamtych czasach, nawet gdyby ksiądz
ogłosił z ambony,
że
dostał lues, to i tak wszyscy by uznali, że to musi
być jakiś dar Boży. Najnowsze badania wskazują, że
syfilis jest darem z
Ameryki przywiezionym
przez jej
odkrywców.
Ogłoszono tegoroczną nagrodę Nobla w dziedzinie
literatury. Znowu pominięto Adama Zagajewskiego. Na
pierwszym roku studiów miałem z nim zajęcia z
filozofii. Jako jedyny w grupie miałem dobry na
zaliczenie. On wtedy zaczynał pisać poezje. Dlatego
mu kibicuję.
Adam Zagajewski Nowy Jork 2011 (Zdjecie
Edward Madej)
Kolejny światowy rekord zakażeń 348 774. Zmarło
dotychczas pond milion osób. Wyraźny wzrost zakażeń
w Stanach Nowy Jork i New Jersey, odpowiednio 1940
i 1332. W mieście Nowy Jork
wprowadzono strefy zakażeniowe (żóltą, pomarańczową,
czerwoną) Na razie Flushing nie jest w żadnej z
nich.
7 października 2020
Właściwie zwykła wiadomość, ale jakże dla mnie
cenna. Nagroda Nobla z chemii przyznana została za
opracowanie metody edycji genomu. Metoda pozwala
m.in. tworzyć nowe modyfikacje genetyczne roślin
uprawnych oraz nowe metody leczenia raka i chorób
wrodzonych. Cieszy
mnie
bardzo, bo nagrodzonymi są kobiety, z których jedna
Jennifer Doudna jest Amerykanką i jest profesorem na
Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie
studiuje nasz Maks. To właśnie Nobel w dziedzinie,
którą wybrał Maks.
Dwa dni temu polski wirusolog stwierdził, że nadal
trwa pierwsza fala. Czytelnicy tej strony pamiętają
zapewne, że ja to pisałem wielokrotnie. Lepiej późno
niż wcale, ale dobrze by było, żeby to powiedział
sam premier, który już nawet ogłosił, że jest po
koronawirusie. Jeśli tego nie zrobi to niech
przynajmniej powie, że mówiąc o drugiej fali miał na
myśli, że pierwsza fala to była fala przedwyborcza,
a druga powyborcza.
Koronawirus nadal szaleje na świecie. Dzisiaj rekord
zachorowań dobowych 343 154 zarażonych. W Polsce
ponad 3000 ale nie rekordowo. Rekord jest, ale
śmiertelności 74 przypadki. W Nowym Jorku wyraźny
wzrost w stosunku do najniższego poziomu ponad 1400
zachorowań w tym 155 na Queensie. Jest także duży
wzrost w New Jersey pond 1000 zachorowań w tym 83
w
Bergen County.
5 października 2020
Zbliża się Wszystkich Świętych, tak bardzo znaczące
święto w polskiej tradycji. Amerykanie praktycznie
go
nie obchodzą. Nie ma masowego odwiedzania cmentarzy
i palenia zniczy, chyba że czynią to
mieszkający tu
Polacy. Natomiast dzień wcześniej (31 października)
cała
Ameryka bawi się podczas Halloweenu. Nic
więc
dziwnego, że nie ma społecznej akceptacji Halloweenu
w naszym kraju, przynajmniej nie takiej jak w
Stanach. A szkoda, bo Halloween powinien być
zaakceptowany jako dzień potępienia i wyśmiewania
wszystkiego co złe, brzydkie, budzące strach i
grozę. Myślę, że z taką
formułą zgodziłby się nawet Kościół,
który powinien
ustanowić ten dzień dniem egzorcyzmów,
czym
dobrze
wpasowałby
się w atmosferę Halloweenu. W tym roku
aż
172 miliony Amerykanów planuje celebrować Halloween
co stanowi ponad 68% ludności. Wydadzą oni 3.2
miliarda Dolarów na same kostiumy 2.6 miliarda na
cukierki i 2.7 na dekoracje. Handel dekoracjami i
kostiumami na dobre kwitnie już od 1 września, a
dekoracje będą zdobić domy, sklepy i inne miejsca,
aż do święta Thanksgiving. Ze względu na
koronawirusa będą pewno jakieś ograniczenia w
organizowaniu parad, ale już samo używanie masek
jest halloweenowym widokiem. Cześć dekoracji jak np.
dynie wpisuje się w święto plonów, trochę jesieni i
zarazem Thanksgiving. Jednym z głównych wątków
Halloweenu jest śmierć stąd wiele rekwizytów
eksponuje ją najmocniej, czaski,
szkielety, trumny, postacie śmierci, nagrobki.
Właśnie tym ostatnim chce poświecić więcej uwagi, bo
są one moim
ulubionym
halloweenowym elementem dekoracyjnym. W jednej ze
scen westernu Tombstone z 1993 roku możemy zobaczyć
fragment cmentarza w Tombstone gdzie na pierwszym
planie widać jeden z najbardziej znanych nagrobków
na świecie i to niemal anonimowej osoby, a na nim
napis, który w filmie tłumaczony jest na polski
następująco: „Tu leży Lester Moore. Cztery kulki z
rewolwera i nie ma Lestera”.
Boothill Graveyard Tombstone (Arizona) Kadr
z filmu Tombstone
Na cmentarzu Boothill Graveyard byłem dwukrotnie.
Znając jego historie i czytając napisy na nagrobkach
za każdym razem miałem wrażenie, jakby powstał pod
Halloween. Z napisów wynika, że mało kto tam leży,
kto zmarł śmiercią naturalną, a niemal wszyscy
zostali pochowani w ciągu pięciu lat od 1878 do 1883
roku. W miejscowych salonach
zawisły
zakazy „Żadnej broni, cmentarz jest pełny” Dla
przykładu na jednym z nagrobków można przeczytać: Tu
leży George Johnson powieszony przez pomyłkę w 1882
roku. On miał racje, my się myliliśmy. Powiesiliśmy
go, teraz go nie ma.” Może porównanie do Halloweenu
jest nadużyciem, bo przecież Halloween to w zasadzie
niewinna zabawa. Trzeba przyznać, ze Amerykanie maja
duże poczucie humoru nawet w opisywaniu swoich
nagrobków. Oto kilka przykładów:
Nareszcie mam wolne
Zawsze chciałem mieć własną nieruchomość
Nie wstanę, tak będę leżał
Grunt to zdrowie
Przepraszam, że nie zmartwychwstałem.
Dobry mąż, dobry ojciec, ale zły elektryk
Jeśli uważasz, ze masz poważne problemy to się ze
mną zamień
Tu leży ateista. Pięknie ubrany, ale nie ma gdzie
pójść
19 sierpnia 2020
Witam wszystkich po moim urlopie
bez komputera.
Najpierw
spędziłem
kilka dni z rodziną w Cape God, a
pod
koniec cztery dni w górach Pokonos w Pensylwanii.
Rozpocznę od kilku
informacji o Pokonos. Jest to miejsce w
północno-wschodnim rogu stanu. Obszarowo jest dość
rozlegle. Największym miastem jest Scranton z ponad
70 tys. mieszkańców. Najwyższy szczyt Big Pocono ma
wysokość zaledwie 650 metrów, czyli nieco więcej niż
ma Łysica w Górach Świętokrzyskich. Byłem tam jakieś
25 lat temu u kolegi, akurat jesienią. Jednak nigdy
dotąd nie traktowałem tego miejsca jako celu
turystycznego. Po tym drugim pobycie odrobinę
zmieniłem zdanie na plus. Właśnie jesień jest porą
roku, podczas której dobrze się tam wybrać. Oprócz
wspaniałych jesiennych widoków na fotografów czekają
wodospady, których jest kilkadziesiąt. Jest to także
dobre miejsce dla narciarzy, czyli nie dla mnie. Ale
dla mnie największą turystyczną
niespodzianką okazało się miejsce zwane Hickery Run
Boulder Fields, czyli pole głazów. Zaskakujące jest
to, że głazy wyglądają jakby były poukładane niemal
w idealnym poziomie na powierzchni ponad 6.5
hektara. Warto podobno przejechać się drogą numer 6
jedną z najbardziej malowniczych w Stanach. Ciekawa
jest także historia
Pokonos,
indiańskich
plemion, czasów intensywnego górnictwa węglowego.
Oczywiście nie
można
pominąć Delaware Water Gap National Recreation Area.
Planuję więc pojechać tam ponownie jesienią. Oto
kilka zdjęć.
Hawk Falls wersja "uśredniona".
Czesc mojej rodziny obok wodospadu Indian Ladder
Falls.
Hickory Run Boulder Field. Na pierwszym planie
Bejamin i Nell.
Od 30 lipca wiele zmian w statystykach. Ustanowiono
wiele rekordów zachorowań w tym w Polsce. Dzisiaj
najlepsza widomość w walce z koronawirusem jest
informacja, że Szumowski podał się do dymisji.
Facet, który kompletnie nie wyczuwał problemu, o
przekrętach nawet nie wspomnę.
Cz 4
Cz 3
Cz 2
Cz 1
|