Moim zdaniem -
Koronawirus
Johann Wolfgang von Goethe
"Miej nawet mały rozum, ale swój"
Tę radę wziąłem sobie głęboko do swojego rozumu.
Używając określenia głęboko nie
zgrzeszyłem
skromnością, ale ważniejsze jest, że rozum jest
mój. Jak widać w jej nagłówku wszystko co na niej jest,
to są moje opinie. Wcale nie znaczy, że w
każdym temacie mam
rację.
Daje mi to możliwość zmian opinii, gdy poznam
dodatkowe fakty,
czy
okoliczności.
31 maja 2020
Ostatnio dostałem kilka maili od moich kolegów z
Technikum z okazji pierwszej rocznicy obchodów 50
rocznicy matury i naszego spotkania z tej okazji 28
maja ubiegłego roku w Tarnowie. Wszyscy wyrażają
zadowolenie, jak to dobrze, że urodziliśmy się w
1950 roku,
a nie np. 51,
bo mogliśmy się spotkać z tej okazji,
a
takie spotkanie nie byłoby możliwe w tym roku. Ja
też jestem bardzo z tego zadowolony i dziękuję moim
rodzicom za dobry wybór terminu, chociaż wtedy zaraz
po tym jak zacząłem samodzielnie oddychać
uświadomiłem sobie, że nie będzie lekko. Po
pierwsze, było tylko 5 lat po wojnie i panowała
obawa, że wkrótce może być kolejna
wojna.
Gdy miałem zaledwie 12 lat przeżywaliśmy już
odliczanie dni do jej wybuchu. Bez wojny światowej
udało się nam przeżyć do dzisiaj. Po drugie, już
wtedy marzyłem, aby dożyć przynajmniej do średniej
krajowej, która wtedy wynosiła 56 lat dla mężczyzn
(64 dla kobiet, gdzie tu równouprawnienie). Zaledwie
rok po kryzysie kubańskim drżeliśmy wszyscy o własne
życie, gdy Wrocław walczył z czarną ospą. Jak sobie
przypomnę tamte czasy to nie mogę uwierzyć, że mogą
istnieć antyszczepionkowcy. Gdyby nie szczepienia,
to pewno znacznie więcej z nas nie doczekałoby tej
50 rocznicy matury. Średnia długość życia mężczyzn w
Polsce wynosi obecnie około 74 lata (kobiet 82 lata,
dalej nie ma równouprawnienia). Nie dość, że
spełniły się moje niemowlęce marzenia, to jeszcze
teraz mogę sobie pomarzyć
przez nastepne
cztery lata. Szkoda, że nie wszystkim z naszej klasy
udało się doczekać tej rocznicy. Właśnie to, a także
koronawirus pokazują nam jak dużo jeszcze jest do
zrobienia. Myślę, że gdyby ludzkość przeznaczała
pieniądze wydawane na to żeby innych zniszczyć na
to, żeby wszystkich chronić
lub
leczyć to żylibyśmy pewno średnio ponad 100 lat.
Tak, czy inaczej nie ma co narzekać żyjemy i tak
chyba w najlepszym czasach w historii ludzkości,
chociaż zagrożenia nie znikają, a nawet pojawiają
się nowe, jak kryzys klimatyczny. Dla formalności
podaje jeszcze, że w Stanach Zjednoczonych średnia
długość życia mężczyzn wynosi 76.4 lat, a kobiet
81.2,
co jest o około 3 lata bliżej do równouprawnienia
niż w Polsce. Niestety przez ostatnie 3 lata
utrzymuje się
tutaj
tendencja spadkowa. Życzę Wam wszystkim, żebyście
żyli tyle, ile tylko się da i nie zważali na jakieś
średnie, bo z nich wynika mniej więcej taka prawda
jak z powiedzenia, że jeśli
ja
jem kapustę a Ty mięso to statystycznie jemy
gołąbki.
Oto poniżej propozycja
dla polskiego rządu. Gdy będzie problem z
wprowadzeniem obowiązkowych szczepień można nie
wprowadzać obowiązku. Jak ktoś nie zechce się
zaszczepić, niech się nie szczepi, ale jak zachoruje
niech się leczy na własny koszt, a tym
wszystkim,
ktorzy
chcą się szczepić należy zapewnić
taką
możliwość, żeby antyszczepionkowcy nie stanowili dla
nich zagrożenia. Do antyszczepionkowców apeluje,
jeśli w ogóle są tacy którzy czytają moje wpisy. Nie
szczepcie się jak się boicie, ale nie straszcie
innych i nie rozpowszechniajcie swoich bezzasadnych
idei. Szczepcie jednak swoje dzieci, bo jeśli
dziecko zachoruje z Waszej winy to sobie tego nigdy
nie wybaczycie. Szczepienie dzieci powinno by jednak
obowiązkowe. Jeśli w świecie szczepionek istnieją
jakieś nieprawidłowości, czego nie da się wykluczyć,
to weryfikacji można dokonać w całkiem inny sposób.
Skierujecie więc swoje działania by taka weryfikacja
powstała.
Nawet jestem w stanie życzyć Wam
w tym
powodzenia.
Powodzenia!
Pomnik tarnowskiego pisarza i poety Romana
Brandsttera. Obok ten sam wiersz, który jest na
pomniku. 2019
Wiersz
dedykuje wszystkim kolegom z klasy 5D Technikum
Mechanicznego w Tarnowie, maturzystom z roku 1969
(1964-1969)
W staystyce ulgowo, bo niedziela. Jedynie
co, to wyraźny wzrost zachorowań w Peru niemal 9000
zarażonych ostatniej doby. Po raz pierwszy w Nowym
Jorku (stanie) dobowa zachorowalność spadła poniżej
1000, a dokładnie do 951.
30 maja 2020
Oglądam teraz (2:22 PM w Nowy Jorku) na bieżąco
sprawozdanie z przygotowania i startu rakiety Falcon
9 z kapsułą Crew Dragon. Została jedynie godzina do
startu i ostatni meldunek brzmi, że wszystko jest
gotowe z wyjątkiem pogody. Odpalili udanie! Szkoda,
że wydarzenie to przerodziło się w wiec wyborczy
Trumpa. Czy ktoś jest w stanie uwierzyć w szczerość
jego współczucia złożoną rodzinie ofiary z
Minneapolis? Ostatnie wydarzenia pokazały jak
ogromne dysproporcje istnieją w Ameryce.
Najnowocześniejsze technologie w podboju kosmosu i w
armii, a zupełna bezradność w walce z koronawirusem.
Z jednej strony ogromne bogactwo, a z drugiej
skrajne ubóstwo. Jak bardzo musza być zdeterminowani
ludzie, że mimo koronawirusa biorą tak masowy udział
w protestach. Czarno to wszystko widzę
i to
nie tylko patrząc na protestujących.
Moja córka Agata ma niesamowite umiejętności
słowotwórcze w języku polskim. Jak nie bardzo wie,
jak coś powiedzieć po polsku od razu ma swoje słowo.
Dziś dowiedziałem się, że
jak
ktoś banaluje, to znaczy,
że
opowiada banały. Wprowadzam więc na stałe do mojego
języka słowo "banalować". To tyle na dzisiaj, nie
będę już więcej banalował.
Moja żona bardzo polubiła klematis (powojnik) W tym
roku posadziła jeszcze
kilka
sztuk wokół
domu. Jednym z nich jest odmiana zwana
kardynał
Wyszyński (czerwony). Szukała odmiany Maria Curie
Skłodowska i ks. Popiełuszko (obydwie białe), ale
nie znalazła
ich
w sprzedaży. Wszystkie one są sprowadzane z Kanady.
Powiedziałem jej, że mam obawy, czy
odmiana
ks. Popiełuszko nie jest zbyt święta
i żeby nie było
problemu
z utrzymaniem jej przy życiu w mojej obecności. Mam
też
obawy czy odmiana
Curie
Skłodowska nie promieniuje.
Jeśli nie to ona najbardziej mi się podoba.
Przestrzegłem także, że gdyby pokazała się na rynku
odmiana arcybiskup Głódź,
to
żeby absolutnie jej nie kupowała, bo nie będzie nas
stać na jej podlewanie. Ciekawe, czy pokaże się
kiedyś odmiana kardynał Dziwisz i czym się
będzie
różnić od Wyszyńskiego. Nasz dom jest jednopiętrowy,
wiec nie jesteśmy zainteresowani odmianą kardynał
Macharski,
bo
przycinanie kardynała nie wchodzi w grę. Będę także
protestował przed zakupem ewentualnej odmiany Ojciec
Rydzyk, by pośrednio nie dotować jego imperium
medialnego.
Zdjęcie: Barbara M.
W statystyce podobnie jak wczoraj. W Brazylii już
ponad 30 tysięcy nowych zachorowań. W Bergen jedynie
21.
29 maja 2020
Już 6 mln. zakażeń na świecie!
W alpinizmie szanuje jedynie tych, którzy zdobywali
poszczególne szczyty po raz pierwszy. Każde następne
wyjście to plagiat. Zastanawiam się co motywuje tych
wspinaczy, którzy postanawiają pójść nową,
trudniejsza i nieznaną droga, mimo że istnieją
łatwiejsze? Rozgłos, sława to za mało, więc może
przerost ambicji, ale żeby aż tak ryzykować? Jak
widać nie jestem fanem alpinizmu, a nawet mogę
powiedzieć, że jestem jego „ideologicznym” wrogiem.
Uwielbiam jednak porównywać ludzkie osiągnięcia do
alpinizmu. W zdobyciu szczytu pojedynczej góry na
pierwszym miejscu umieściłbym więc Alberta
Einsteina, który wyszedł na Mount Everest w
dziedzinie fizyki i zrobił to najtrudniejszą drogą,
w zimie i bez tlenu. Einstein był także pianistą,
ale w tej kategorii jego osiągniecia można by
porównać z wejściem na Śnieżkę. Everest w sporcie
zdobyła Irena Szewińska. Zdobył go także Karol
Wojtyła i może też Lech Wałęsa, chociaż nie wszyscy
chcą mu to wejście uznać, bo niby podrzucili go tam
szerpowie. Trudniej by było znaleźć takich, którzy
zdobyli Koronę Ziemi, czy jeszcze trudniejszą do
zdobycia koronę Himalajów i Karakorum, czyli
wszystkich czternastu ośmiotysięczników Ziemi. Pewno
najbliżsi tego osiągniecia byli Galileusz czy
Benjamin Franklin. Zastanawiam się, w jaki sposób
ocenić zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Nie wszystkim można by przypisać zdobycie Everestu.
W każdym razie zaliczyłbym Everest Reaganowi.
Szkoda, że był marnym aktorem, ale na upartego w tej
kategorii można mu uznać zdobycie Góry Kościuszki,
australijskiego reprezentanta w Koronie Świata.
Oczywiście wśród zdobywców Everestu powinni znaleźć
się Washington czy Lincoln i kilku innych, ale
byliby i tacy, którzy nie zapracowali nawet na
zaliczenie Giewontu. Trump jest w trakcie wspinaczki
i trudno jest jeszcze coś przewidywać, ale cokolwiek
osiągnie, to już teraz widać, że idzie najłatwiejszą
drogą, latem, cały czas z pomocą szerpów i na tlenie
już od pierwszej bazy i nie jest to zbyt wysoka
góra. Gdyby oceniać jego osiągniecia w budowaniu
prywatnej fortuny, to po pierwsze w tej kategorii
zaczął wchodzić w miarę samodzielnie dopiero gdzieś
od połowy drogi do szczytu i to z wielokrotnymi
powrotami do bazy i na szczęście z łagodnymi
poślizgami. Po drugie było to jak dotychczas wejście
jedynie na Kilimandżaro. Co prawda góra ta, to
afrykański przedstawiciel Korony Świata, ale nie
imponuje wysokością, bo ma zaledwie 5895 metrów oraz
nie przeraża trudnością. Na koniec z nieukrywaną
satysfakcją oznajmiam, że według powyższej analogii
swoje osiągnięcia życiowe wyceniam na miarę zdobycia
Korony Gór Świętokrzyskich zimą. To bardzo wysoka
ocena, biorąc po uwagę, że wielu ludzi przez cale
życie nie dociera wyżej niż najwyższy pagórek w
Emerson (NJ) 15 metrów n.p.m. Może jest jeszcze
przede mną jakiś pojedynczy szczyt do zdobycia
wyższy niż zdobyta przeze mnie Łysica, znana jako
Góra Świętej Katarzyny 614 metrów n.p.m., chociaż
już bez tlenu chyba się nie obejdzie.
Znaczny wzrost zachorowań w ciagu ostatniej doby
zarówno w Stanach 25 069, a szczególnie w Brazylii
29 526, ale także w innych krajach. Spowodowało to
wzrost zachorowań na świecie aż o okolo 25 tys. w
porównaniu z dniem poprzednim. Dla mnie pocieszające
jest, że w Nowym Jorku jest na razie stabilnie.
28 maja 2020
Alpinizm czy himalaizm, jakkolwiek by to zwal jest
to hobby
potencjalnych
samobójców. Nie ma dla mnie żadnego
racjonalnego uzasadnienia by uprawiać ten „sport”.
Sport, bo takie jest zapotrzebowanie
na nazwę
pod dofinansowywanie. Nie zdobywałem Everestu, bo mi
to do życia nie było potrzebne, a nawet urażam, że
do życia potrzebne jest
wręcz
unikanie niebezpiecznych gór. Wyżej niż Everest
leciałem samolotem i takie ryzyko i widoki w
zupełności mi wystarczą. Najwyżej
stąpałem po ziemi w Tybecie, bo na wysokości 5190
metrów.
Tam właśnie
doświadczłem
choroby
wysokościowej
i wiem, jak to boli. A wprawę do najwyżej położonego
jeziora solankowego na świecie Namtso Lake pamiętam
jako wielogodzinne
obawy
i walkę o życie mojej żony,
która jeszcze gorzej niż
ja
znosiła
wysokość. Podczas ponad
sześciogodzinnej
drogi powrotnej do niżej położonej stolicy Tybetu
Lhasa czuła się coraz gorzej. Nie pomagało
lekarstwo, czy
picie wody ani nawet tlen.
Po powrocie grupa wycieczkowa udała się
prosto do
restauracji na kolacje, a myśmy wysiedli przy
hotelu. Przez recepcje wezwałem lekarza, który
pojawił się bardzo szybko
i
jeszcze szybciej sprowadził karetkę. Karetkę
skierował do szpitala na drugim krańcu miasta, bo
stwierdził, że miejscowy szpital nie jest
przygotowany do takich przypadków. Jechaliśmy na
sygnale przez cale miasto.
Dotarliśmy szybko, a
po
mniej więcej 2 godzinach mogliśmy już wrócić do
hotelu. Ze szpitala najlepiej pamiętam ubikację.
Była
wyjątkowo
wygodna,
zapewniająca
naturalną pozycję
operacyjną. Odwieziono nas
później
do hotelu, ale wcześniej
otrzymaliśmy
rachunek, który w przeliczeniu na amerykańskiego
dolara opiewał na $130.
Wszystko
wliczone; karetka, badanie, kroplówka, ubikacja,
transport powrotny. Barbara
do tej pory powtarza
"Piękny
jest ten Tybet, tanie leczenie, ale moja noga więcej
już tam nie stanie."
Na początku pandemii, kiedy
często
opisywano objawy koronawirusa stwierdziła, że
wszystkie takie objawy
miała już w Tybecie. Po moich zdjęciach z Tybetu widzę,
że
musiałem się jeszcze
gorzej czuć
niż to czułem.
Na zdjęciu poniżej nie jest to moja
żona.
Ona nie była w stanie
nawet
pozować,
więc
znalazłem dublerkę.
Tybet, zdjęcie wykonane zostało 29 sierpnia
2011 roku na wysokości 5190 metrów, co jest wyryte
na kamieniu
Brazylia znowu przed Stanami, odpowiednio 24 151 i
22 413. Inne bez większych zmian.
27 maja 2020
„Patrząc na większość województw, ewidentnie obniża
się liczba nowych zakażeń, poza ogniskami. Mam
nadzieję, że do końca tygodnia ogniska będą
opanowane i będziemy mogli pokazać znaczne spadki”
To jest wczorajsza wypowiedź ministra zdrowia
specjalisty od wypłaszczania
Łukasza Szumowskiego.
Minister Szumowski jako lekarz pewno doskonale wie,
że kiedy EEG się wypłaszaczy mózg staje się martwy.
Swoimi wypowiedziami chce wypłaszczyć EEG naszych
mózgów. Skomentuje tylko te dwa zdania, ale i tak
przekroczę limit dzisiejszego wpisu. Co to w ogóle
za odkrycie, że poza ogniskami zakażeń obniża się
liczba zakażeń? Nie wiem czemu mówi, że się obniża,
bo według mnie poza ogniskami wcale nie powinno być
zakażeń. Nawet jedno zakażenie należy traktować jako
potencjalnie nowe ognisko. Jak można mówić, że
ogniska będą opanowane do końca tego tygodnia, przy
tak dużej ilości dobowych zakażonych, kiedy ponad
400 dzisiejszych nowo zakażonych mogło zakazić
jeszcze więcej osób, co się okaże do dwóch tygodni.
Czemu wiec nie opanowali epidemii w ciągu tygodnia,
gdy na początku były pojedyncze przypadki i nie
opanowali jej do tej pory, czyli przez ponad 2
miesiące W tym samym zdaniu wyjaśnia, dlaczego tak
mówi: „...będziemy mogli pokazać znaczne spadki.” To
nie chodzi o efekty, a tylko o pokazanie, że są
spadki. Jeśli rząd jest teraz w stanie pokazać, że
są spadki to czemu tego nie zrobił do tej pory,
przecież nic się nie zmieniło. Dalej nie ma
wystarczającej ilości testów, a niektóre
ograniczenia będą łagodzone co może nawet zwiększyć
ryzyko zakażeń. Nieudolność w walce z epidemią jest
nawet nazywana sukcesem, bo niby dzięki
wypłaszczeniu zmarło mniej ludzi. Czemu w takim
razie to wyplaszczanie trwa tak długo. Inne kraje
sobie z tym poradziły i trwało to krótko, co
uratowało wiele istnień. Poniżej zamieszczam dla
porównania dwa wykresy z Polski i z Południowej
Korei. Czemu Korea wpadła na to, a my nie, że
wyplaszczanie najlepiej jest dokonywać na najniższym
możliwym do osiągniecia poziomie zachorowań jak
najbliższym zeru. Im się udało i zrobili to
wcześniej niż wirus trafił do Polski, a my
wypłaszczony na poziomie 350 – 400 przypadków
dziennie i jeszcze wmawia się nam, że to sukces. Na
dodatek oni zrobili to na znacznie większej
populacji ok. 51.5 mln. Gdyby minister znał się
lepiej na geografii, wiedziałby, że równiną, czyli
czymś co jest wypłaszczone, pozbawione pofałdowań
może być wyżyna lub nizina. W Korei chodzą wiec od
dawna po koronawirusowej nizinie znajdującej się
gdzieś na poziomie niewiele wyższym od poziomu
morza, a my chodzimy po wyżynie znajdującej się na
wysokości Gór Świętokrzyskich. Cale szczęście, że na
tej wysokości jeszcze choroba wysokościowa nie
występuje
Ponownie Nowy Jork odnotowuje spadek nowych
zachorowan 1 050. Szkoda, że jest to bez hrabstwa
Suffolk, czwartego w ogolnej ilości zachorowań w
stanie. Na świecie po raz pierwszy od długiego czasu
inny kraj zanotował większą liczbę dobowych zakażeń.
Jest nim, jak się można było spodziewać Brazylia 22
301, a w Stanach 20 546. Wysoki jest też wzrost
zachorowań w Indiach 7 293, Peru 6 154, Chile 4 328.
26 maja 2020
Dzień Matki w Polsce. Wszystkiego najlepszego!!!
Dziś już ponad 100 000 zgonów
w USA od początku pandemii! Dobra wiadomość dla
mieszkańców Nowego Jorku i New Jersey. W obu stanach
rekord spadku dobowych zachorowań. W Nowym Jorku 1
128, a w New Jersey 413. Nie cieszy mnie to bardzo,
bo jest to jedynie dlatego, że z obu stanów brakuje
danych z kilku hrabstw, i to tych z wysokim
wskaźnikiem zachorowalności. Największa liczba
zgonów tym razem w Brazylii 1 027. W Polsce 443.
Ciekawe, że aż w 10 krajach z większą
zachorowalnością niż w Polsce jest mniejsza liczba
zgonów, a pod nami w tabeli z większą liczbą zgonów
jest tylko Rumunia. Wniosek nie jest dla nas
pocieszający. Umieramy częściej niż gdzie indziej.
Jest bardzo możliwe, że obciąży się za to rząd, bo 2
razy zablokował pielgrzymkę z Łowicza do
Częstochowy. Podobno ta pielgrzymka odbywa się
nieprzerwanie od 365 lat. Trudno nie postawić
pytania, co dały te wszystkie dotychczasowe
pielgrzymki, skoro znowu potrzebna jest nowa
pielgrzymka. Czy ci ludzie zdają sobie sprawę, że
może ona jeszcze bardziej przyczynić się do
powiększenia bilansu ofiar pandemii? Czy nie ma w
Kościele kogoś, kto doszedłby do takiego wniosku i
im to wytłumaczył i potrzeba było do tego policji?
My Polacy mamy słabość do tego co japońskie. Wałęsa
budował w Polsce drugą Japonię. Komorowski
mianował
polskiego generała szogunem. W rządzie PiS
wiceministrem został Taki Jaki. Prezydentem
jest nadal Taki Nijaki. Na pytanie
"Jak
się czujesz?"
odpowiadamy niemal zawsze - jakotako. Domu pilnuje
zwykle sukabura lub burasuka, bo
na
ścianach w domu wiszą cenne obrazy w ekspresyjnym
japońskim stylu samarama. Niemal każde z biur
poselskich rozsianych po Polsce to yamachama. Tej
miłości nie widać w zakupie japońskich samochodów,
bo stanowią one zaledwie 12% na rynku samochodowym
w
Polsce, a np. w Stanach udział japońskich aut w
sprzedaży dochodzi do 40%. Podczas mojej podroży
przez Etiopię dołączył do nas jeden z miejscowych
studentów oferując przewodnictwo w zamian za
praktykowanie angielskiego. Na samym początku
powiedział „Dajcie mi zgadnąć skąd jesteście”
Z
Niemiec? Nie! Z Włoch? Nie! Z Japonii? Blisko, bo ja
jestem 25% Chińczykiem odpowiedziałem, tłumacząc, że
moje wnuki są Chińczykami. Od tego czasu próbuje
dopatrzeć się
u
siebie
skośnych oczu, bo mój kolega Sławek jest poza
wszelkimi podejrzeniami.
Na tropie ginących plemion, Dolina rzeki
Omo, Etiopia
25 maja 2020
Ilość zgonów w Polsce przekroczyła 1000.
Polski lekarz i ekspert od koronawirusa dr
Grzesiowski twierdzi, że w rzeczywistości może być
nawet około miliona zachorowań. Czy zdaje on sobie
sprawę z tego, że jest to poważne oskarżenie o
zaniżanie statystyki? Ja doskonale rozumiem, że są
przypadki bezobjawowe
choroby,
ale
nie słyszałem o bezobjawowych przypadkach
śmierci. Ja niemal w każdym wpisie o statystyce z
Polski sugerowałem, że z nią coś jest nie tak. Można
tę różnicę tłumaczyć brakiem testów, ale czy ten
brak testów nie jest celowy, żeby nie wykrywać za
dużo? By pokazywać, że się panuje nad sytuacją i ma
się sukcesy w stylu Trumpa. Sam doktor do swojej
oceny przyjmuje, że ofiar śmiertelnych jest ok 3
tysiące. Co się stało z tymi dwoma tysiącami
zmarłych? Ten milion jest na pewno zawyżony, bo
bezpodstawne
jest przyjmowanie do obliczeń,
zaniżonej
śmiertelność wynoszącej
jedynie
0.4%. Jeśliby przyjąć,
że
śmiertelność faktyczna jest mniej więcej taka jak w
Niemczech 4.4%, czyli jedna z najniższych na świecie
i 1 mln zakażonych,
to powinno umrzeć nie 3 a 33 tysiące zakażonych. Czy
ktoś może coś z tego zrozumieć? Żeby tylko nie
trzeba było kiedyś robić ekshumacji by to wyjaśnić.
A może tylko ten doktor jest ekspertem od
koronawirusów, a nie od statystyk czy rachunków,
bo nie sądzę, żeby to miało inne przyczyny. Czy
tych, którzy nie mieli żadnych objawów choroby można
liczyć jako chorujących? To właściwie tak, jakby
organizam się obronil przed wirusem lub przeszedł
szczepienie. Statystyka oparta na takich danych
wprowadza tylko zamieszanie i nie jest porównywalna
z innymi.
Jedynie godny odnotowania jest rekord spadku
zachorowań w stanie Nowy Jork i dopiero 3 miejsce za
Kaifornią i Illinois.
24 maja 2020
Dzisiaj amerykańskie święto Memorial Day. Wczoraj
trochę poprzeglądałem moje archiwum ze zdjęciami,
szczególnie tymi które mam zapisane na dyskach Zip.
Już miałem zamiar je wyrzucać, ale dobrze, że tego
nie zrobiłem, bo mimo, ze są niektóre o małych
rozmiarach (niekiedy mówi się za są malej
rozdzielczości) to niektóre mogą być wartościowe.
Mam np. kilka zdjęć z widokiem na wieże WTC. Są na
nich także inne moje projekty cyfrowe np. menu i
karta biznesowa do restauracji sushi Agaty i Joego.
Przypomniały mi one smak najlepsze sushi w Nowym
Jorku. Bardzo polubiłem wtedy fotografować żywność.
Zwykle po zakończeniu każdej sesji zdjęciowej
wybranych dań słyszałem, że wszystko co na stole
należy do mnie i mogłem konsumować. Wkrótce zacząłem
marzyć o zamianie fotografii żywności na fotografie
aktu, ale skończyło się na marzeniach. Musze się
przyznać, że jest to moje największe tematycznie
zaniedbanie fotograficzne. Był też czas, że na
ścianach Funayamy wisiały zdjęcia moje i moich
kolegów fotografów. Poniżej zamieszczam mój projekt
karty biznesowej Funayamy dla przypomnienia jej
bywalcom.
23 maja 2020
W Stanach Zjednoczonych nie ma oficjalnego/urzędowego
języka. Angielski, który jest nazywany językiem
narodowym praktycznie pełni jego role. We wszystkich
stanach jest pierwszym językiem używanym przez
większość mieszkańców. Drugim językiem jest
hiszpański i także we wszystkich stanach więcej osób
się nim posługuje niż każdym innym. Dopiero, kiedy
zbadamy, ile osób w danym stanie używa innego niż
angielski czy hiszpański zobaczymy jak zróżnicowane
narodowościowo i etnicznie są Stany. Poniższa mapa
przedstawia, jakim językiem (oprócz tych dwóch) na
co dzień posługuje się większość ludzi w danym
stanie. Mapa ta jest oparta na danych United States
Census Bureau.
Sądzę, że mapa ta
może budzić zaskoczenie, jesli w
ogóle kogoś, kto otwiera tę stronę może jeszcze na
niej coś zaskoczyć. Pierwsze to, że aż w 15
stanach trzecim językiem jest niemiecki, mimo, że
jest pod względem popularności dopiero na 8 miejscu
w całych Stanach. Drugim jest mała ilość stanów
(tylko Nowy Jork), w których trzecim językiem jest
chiński, a przecież chiński jest trzecim
najpopularniejszym językiem w całych Stanach.
Mniejsze zdziwienie budzi duża ilość stanów (11) z
francuskim, bo cześć stanów to były kolonie
francuskie. Dodatkowo francuski jest 4 językiem pod
względem popularności. Największe zaskoczeniem jest
dla mnie język tagalog (tagalski). Okazuje się, że
znam wiele osób, które nim się posługują, a nawet
mamy w rodzinie kogoś takiego. Oficjalny standard
tego języka na Filipinach nazywa się filipino.
Maligayang pagdating, Romana. Zdziwienia nie budzi
język polski w Illinois, ale pewno budzi arabski w
Michigan. Niespodzianką
także są aż 4 stany z
językiem wietnamskim. Nie powinno być zaskoczenia
tym, że w trzech stanach (Arizona, Nowy
Meksyk i Dakota Południowa) najczęściej mówi się
językiem indiańskim. W Stanach
Zjednoczonych mówi się pond 300 jezykami, więc
dlatego nie zawsze idzie się dogadać. Najcześciej
można usłyszeć "No English" i sprawa rozwiązana.
W statystyce, jedynie godny odnotowania jest kolejny
wzrost zachorowań w Indiach. Dziś ilość dobowa
zachorowań przekroczyła 7 tys.
23 maja 2020
Mimo, że jestem amerykańskim imigrantem
znam
geografię
Stanów lepiej niż sam prezydent Donald
Trump. Jestem w stanie zidentyfikować bezbłędnie
wszystkie amerykańskie stany i nawet wskazać ich
stolice, jeśli będą oznaczone gwiazdkami. A na
poważnie, jeśli już bez gwiazdek to przynajmniej
wskaże
polowę z nich. Wiem też,
że Kolorado nie graniczy z Meksykiem, a Trump
i tak
planował na granicy między nimi zbudować mur. Mimo,
że nie mam zwyczaju oglądać Super Bowl wiem, że
zakończył się on
w tym roku
zwycięstwem Kansas City Chiefs z Missouri, a nie z
"wielkiego
stanu Kansas",
jak napisał Trump, kiedy
im gratulował. A tak na marginesie, gdy szukałem
więcej informacji o tych
dwóch
gafach natrafiłem na artykuł „Wprost”. Autor
krytykując Trumpa za brak wiedzy popełnia jeszcze
większe błędy. Oto fragment:
„Sęk w tym, że Kansas City wcale nie leży w Kansas.
To stolica stanu Missouri, co błyskawicznie można
sprawdzić choćby w Wikipedii. O ile jeszcze
zrozumielibyśmy ten błąd u prezydenta USA, który
jest tylko człowiekiem, o tyle trudno wytłumaczyć
jego doradców i urzędników. Wydawałoby się, że
aparat państwowy powinien sprawdzać tweety
najważniejszej osoby w kraju przed ich
opublikowaniem.” Cały artykuł można znaleźć (Tutaj)
Po pierwsze nie jest prawdą, że Kansas City nie leży
w stanie Kansas. Po drugie, chociaż Kansas City
znajduje się także w Missouri to nie jest jego
stolicą. Kansas City w Missouri (ok. 493 000
mieszkańców)
i Kansas City w Kansas (ok. 153 000) to dwa różne
administracyjnie miasta oddzielone granicą między
stanami tworzące jednak wspólną metropolie Kansas
City. Natomiast stolicą stanu Missouri jest
Jefferson City, a stanu Kansas Topeka.
Jeszcze gorsza jest znajomość
przez Trumpa geografii świata. W Polsce pewno każde
dziecko po podstawówce zna ją lepiej niż on. Może
też tak jest w Stanach, ale muszę to sprawdzić na
moich wnukach.
Link do takiego testu w języku
polskim jest (Tutaj).
Nawet jeden punkt zdobyty w tym teście daje Ci zwycięstwo z
prezydentem Stanów Zjednoczonych. Z góry gratuluje!
W statystyce nic ciekawego. Całkiem podobie jak było
wczoraj.
Kraków, zdjęcie wykonane w 2019 roku
22 maja 2020
Czasopismo medyczne The Lancet opublikowało
wyniki badań obserwacyjnch z których wynika, że
poważnie chorzy pacjenci Covid-19, którzy byli
leczeni hydroksychlorochiną i chlorochiną, byli
bardziej narażeni na śmierć lub rozwój arytmii
serca. Ciekawe co Trump na to? CNN, które podało tę
wiadomość ma już od dawna u niego przerypane, a
teraz kolej na The Lancet.
Dzisiaj jeszcze więcej zachorowań niż wczoraj (107
716). Brazylia przegoniła Rosje i jest za Stanami, w
których jest ciągle wysoka dobowa zachorowalność (24
197). Na szczęście udział Nowego Jorku (1 579) i New
Jersey (908) jest wyraźnie mniejszy niż dotychczas.
Najwięcej przypadków jest w Illinois (2 758). W
Polsce także wysoko (478).
Wrócę jeszcze do
Reagana.
Historycy są nieco bardziej wymagający niż wyborcy w
ocenie prezydentów. W ich rankingu
Reagan znalazł się na 9
miejscu wśród wszystkich prezydentów Stanów
Zjednoczonych. Z tych, którzy rządzili w XX wieku
wyprzedzili go Franklin D. Roosevelt, Theodore
Roosevelt, Dwight D. Eisenhower, Hary S. Truman i
John F. Kennedy. Podobnie na 9 miejscu plasuje się w
rankingu
tworzonym przez
polityków. Donald Trump zajmuje
tam ostatnie 44 miejsce. Pod względem
inteligencji Reagan klasyfikowany jest dopiero na 28
miejscu. Trudno się z tym nie zgodzić, bo popełniał
wiele kompromitujących gaf. Nie do uwierzenia jest,
żeby
prezydent mógł powiedzieć, że 80 proc.
zanieczyszczeń pochodzi nie z powietrza i rur
wydechowych samochodów, lecz z roślin i drzew. A
może to też był
jedynie głupi
żart
tym razem?
Anegdoty na jego temat pokazują,
że to dalekie miejsce jest
nieco krzywdzące. Oto
jedna z nich:
„Wiele osób zastanawiało
się, jak aktor mógł mieć tyle śmiałości, by ubiegać
się o urząd prezydenta- powiedział Reagan, były
aktor filmowy, w rozmowie z "Chicago Sun-Times" w
1990 roku. - Były jednak chwile, kiedy ja
zastanawiałem się, jak można sprawować ten urząd nie
będąc aktorem".
21 maja
2020
Zdarza
się, że ktoś powtarza coś aż do znudzenia. Okazuje
się, że można powtarzać coś i wcale się nie nudzić,
a wręcz być tym zafascynowanym. Dowodem na to jest
transmisja telewizyjna koronki sprzed obrazu Bożego
Miłosierdzia w Łagiewnikach. Padł nawet rekord
oglądalności TVP-3. Jako uczeń pierwszej i drugiej
kasy szkoły podstawowej karany byłem systematycznie
i na bieżąco pisaniem po 100, a nawet 200 razy, że
czegoś nie będę już więcej robił. Pożyteczność
takiej kary miała polegać na ćwiczeniu pisma. Skutek
był odwrotny, bo
przez
pośpiech przy pisaniu zepsułem
sobie
charakter pisma. Po pierwszej komunii, zbierałem
pierwsze piątki miesiąca. Niemal za każdym razem
dostawałem przy spowiedzi za pokute dziesiątek
różańca do odmówienia. Nie mogłem zrozumieć, że
modlitwa może być karą, ale pomyślałem, że może karą
jest to, że ja musze Zdrowaś Mario powtarzać 10
razy, a nie sama modlitwa. Odmawianie teraz koronki,
najnudniejszej wg mnie modlitwy wszechczasów
rozumiem jako przebłaganie za grzechy ludzkości w
nadziei na spełnienie
się
jakiejś intencji. Jakiej, to wydaje się
być
oczywiste. Na dodatek, alby wzmocnić jeszcze siłę
tej pokuty, będzie ona (transmisja koronki)
powtarzana codziennie nie do znudzenia. Rekord
oglądalności nie powtórzy się już prędko, ale stała,
aktywna widownia jest zapewniona. Mimo wszystko,
musze się przyznać, że bardzo mi się podoba
w
Kościele
istnienie
możliwości,
by
każdy mógł
sobie wybrać taką modlitwę na jaką go stać, lub jaką
woli. Jestem daleko od wiary w teorie spiskowe, ale
skąd i kiedy Kościół się dowiedział, że będzie
pandemia koronawirusa i stworzył tę specjalną
modlitwę – koronkę? Jeśli było to wcześniej niż
Chiny
ogłosiły pojawienie
się koronawirusa, to Donald Trump może wstrzymać
dotacje dla Kościoła, za brak ostrzeżenia.
Dzięki jednemu z wielu czytelników moich wpisów,
który przesłał mi adres strony z dowcipami Ronalda
Reagana
o Rosjanach z polskimi napisami mogłem zamieścić
link to tej strony (Tutaj)
Dzisiaj aż 107
000 nowych zachorowań na świecie. Wyraźny wzrost
zachorowań w Stanach aż 28 179. Niewielki jednak
wzrost w Nowym Jorku 2 108. Natomiast aż w 11
stanach liczba zachorowań jest większa niż 1000. W
Bergen 61 przypadków, a w Polsce 404, oraz łączna
ilość zachorowań przekroczyła 20 000.
20 maja 2020
5 mln. zarażonych koronawirusem na świecie!
W ciągu ostatniej doby zgłoszono niemal 100 000
przypadków nowych zachorowań – chyba najwięcej od
początku wybuchu epidemii. Ponad polowa zakażeń
wystąpiła jedynie w trzech krajach Brazylii
21 472, USA 21 408, Rosji
8 764.
Czy wiecie, że
w
stanach Oregon, Vermont, Kalifornia, Kolorado,
Maine, New Jersey, Waszyngton i Hawaje eutanazja
jest legalna?
Praktycznie każdy
ma możliwość
poddać
się
eutanazji. Jakoś dotychczas nie
stwarzało to
większego problemu społecznego. Poddać się jej mogą,
ludzie śmiertelnie chorzy lub cierpiący z bólu,
kiedy medycyna jest bezradna. Jeśli uznamy, że
starość jest choroba śmiertelną, co jest w 100%
prawdą, to też eutanazja powinna przysługiwać
po przekroczeniu pewnego wieku.
Jak się czyta informacje Ministerstwa Zdrowia o
ofiarach koronowirusa to ulubionym i stałym
elementem jest wiek ofiary i widać wyraźną
ulgę,
gdy
śmierć zabiera wyłącznie starsze osoby. To tak jakby
nic szczególnego
się nie stało. Współczucie dopiero występuje,
gdy umrze ktoś młodszy. Nie ma znaczenia, że
właśnie
ci starsi bardzo chcą jeszcze żyć, co widać z tego,
że
na starość
mniej
ryzykują
swoim
życiem
niż
niegdyś w młodości. Czytając taką statystykę starszy
człowiek odnosi wrażenie, że
w walce z
koronawirusem nie ma szans i trzeba będzie tak
marnie odejść. Eutanazja znaczy tyle co „dobra
śmierć” lub „godna śmierć”
wiec jest alternatywa.
Oczywiście nikomu nie sugeruje takiego rozwiązania i
wszystkim życzę, aby taka alternatywa nigdy ich nie
dotyczyła.
Mimo to, spodziewam się, że każdy
pewno potępi ten wpis i eutanazję
jako
sposób
na
rozstanie się z tym światem, bo to jest niemoralne.
Ale
czy
moralne jest
myślenie lub pokazywanie, że starszy ma mniejsze
prawo żyć. Czy przez to, że starsi będą częściej
umierać spowoduje, że młodsi będą umierać rzadzie?
Wiem, że władza chce zmniejszyć swoją
odpowiedzialność za zgony pokazując, że umierją
ci, którzy i tak wkrótce
by
umarli, ale żeby to robić w tak nachalny sposób,
przypominając o tym
codzennie.
Wszyscy o tym widzą,
że taki jest charakter tego koronawirusa, więc
dajcie przynajmniej żyć staruszkom bez
stałego
stresu, jak nie możecie im dać godnych emerytur, lub
znieść
od
nich
podatku.
Czy opodatkowanie emerytur jest moralne?
19 maja
2020
Umacnia się izolacja Stanów Zjednoczonych od reszty
świata i wcale nie chodzi tu o koronawirusa. Zaczęło
się dość niewinnie, bo od muru na granicy z
Meksykiem, ale to było, coś zrozumiałego i ma raczej
charakter ochronny, więc nie budziło niepokoju.
Ważniejszym było jednak hasło wyborcze "America
First", bo pokazywało, że inni nas nie obchodzą i
jego realizacje możemy odczuwać najbardziej.
Wycofywanie się z wszelkiego rodzaju porozumień,
umów i układów międzynarodowych, wojna handlowa z
Chinami i z Unią Europejską. Ta lista jest znacznie
dłuższa. Arogancki, a niekiedy wręcz pogardliwy
stosunek prezydenta do innych przywódców jest
praktycznie codziennością. Jeszcze bardziej swoją
arogancję pokazuje w stosunku do przedstawicieli
mediów, szczególnie tych, które uważa za
nieprzychylne sobie. Kiedyś na konferencje Georga W.
Busha przychodzili, bo byli ciekawi jaką kolejną
gafę popełni, a na konferencję D. Trumpa przychodzą,
bo są ciekawi jaki będzie kolejny skandal. Bushowi
towarzyszył zawsze stały uśmiech, podobny jak to ma
Duda, a tak naprawdę ja nie bardzo pamiętam, jak
wygląda uśmiechnięty Trump. Właśnie z ciekawości
znalazłem kilka zdjęć wpisując w wyszukiwarkę
"uśmiech Trumpa".
Najbardziej promieniście się
uśmiecha
na zdjęciu ilustrującym artykuł "Trump po raz drugi
odwiedzi Polskę". W tym przypadku jestem w stanie
zrozumieć jego szczerą
radość. Teraz przyszło nam jedynie czekać 30 dni, bo
tyle dni ma trwać ultimatum
dotyczące
finansowania
WHO
postawione dzisiaj przez Trumpa i które
stało sie powodem mojego
dzisiejszego wpisu.
W stanie Nowy Jork rekord spadkowy zachorowań
(1364), to jest niżej niż w Illinois (1545),
Kalifornii (2093) i Maryland (1784). W samym NYC
także nisko (549), a w mojej dzielnicy Queens (135).
Poniżej 1000 nowych zachorowań odnotowano w New
Jersey, w tym w Bergen (63). Swiat zbliża się do 5
mln zachorowań i jutro zostanie to przekroczone. Z
kolejnym dobowym rekordem zachorowań jest nie tylko
Brazylia (16 517), ale także Indie (6 147), oraz
Peru (4 550).
18 maja 2020
Po raz pierwszy dobowa ilość zachorowań w
New Jersey jest wyższa niż w stanie Nowy Jork,
odpowiednio 1890 i 1480 przypadków. Poza tym padł
kolejny rekord spadku zachorowań w Nowym Jorku.
Cieszyłoby to bardzo, ale znów ten rekord pada w
poniedziałek, co może sugerować, że statystyka jest
niepełna. Martwi mnie natomiast brak wyraźnego
spadku zachorowań w New Jersey. Oba te stany
wyprzedzone zostały przez Illinois z 2294
zachorowaniami. Na świecie raczej stabilnie.
Niewiarygodnie nadal wygląda umieralność w Rosji.
Mimo, że ilość zachorowań jest już wyższa niż w
Hiszpanii, a umarło tam (w Rosji) dotychczas ponad
10 razy mniej ludzi. Niemcy ze swoją niską
umieralnością mogą się schować. Trump chyba miał
rację, że picie środków dezynfekujących jednak może
pomagać. Oczywiście ja mam na myśli alkohol.
A tak przy okazji powiem, że uwielbiam słuchać
starych nagrań jak Regan opowiada kawały o
Rosjanach. Po tym można było sądzić, że za Regana
nie było zagrożenia wojną Stanów z Rosja, bo o kim
by wtedy opowiadał kawały. Na dodatek świetnie je
opowiadał. W rankingu czytelników Histmag.org uznany
został najlepszym prezydentem Stanów Zjednoczonych w
20 wieku. Mimo, że w uzasadnieniu nie uwzględniono
poczucia humoru. Niemal we każdym amerykańskim
rankingu wszystkich prezydentów zwycięża Abraham
Lincoln, a na ostatnim miejscu plasuje się Donald
Trump. Może on nawet za poczucie humoru punktów nie
zrobi, ale pewno w rankingu na prezydenta, z którego
się najczęściej żartuje, będzie miał zapewnione
pierwsze miejsce przez wieki. W tychże rankingach
George W. Bush też plasuje się pod koniec stawki,
ale to mu nie przeszkodziło zostać wybranym na drugą
kadencję. Być może czeka nas powtórka z historii?
Jeszcze na chwilę wrócę do statystyki. Potencjalnym
graczem na "rynku" koronawirusa mogą być wkrótce
Indie (niemal 5000 zachorowań dziennie). To przy tak
ogromnej populacji (ok.1 378 000 000) , niewiele
mniejszej od Chin (o. 1 439 000 000) jest bardzo
mało. Liczba dotychczasowych zachorowań już
przewyższyła Chiny. Dla porównania Indie liczą
więcej ludności niż cała Afryka (ok. 1 216 000 000),
a także dużo więcej niż wynosi populacja obu Ameryk
razem wziętych (1 000 000 000). W Brazylii kolejny
rekord zachorowań (14 288)
17 maja 2020
90 000 zgonów w Stanach Zjednoczonych!
Ciekawe na ile Trump podwyższy swoje kolejne
przewidywania. Wirus jak zwykle odpuscil toroche w
weekend. Ja też. W miejsce wpisu dam dzisiaj zdjęcie
z Krakowa wykonane rok temu.
16 maja 2020
Amerykańskie
prawo
uchodzi przynajmniej za poprawne. Według mnie jest
ono tak zapisane, aby do jego interpretacji były
potrzebne nauki prawnicze i wszelkiego rodzaju
prawnicy, którzy będą
na nim
dobrze
zarabiali. Ja osobiście nie traktuje prawa jako
nauki, chyba że chodzi o prawa przyrody to tak. Mimo
dobrych zarobków nigdy bym nie wybrał prawniczego
zawodu. Mogę jedynie z największą przyjemnością i
bez obciążeń z niego żartować. Nawet mimo ponad 30
lat emigracji zachowałem polskość w żartobliwym
podejściu do prawa. Mam nadzieje, że moje żarty z
prawa są nawet trochę śmieszniejsze niż
te które robi się z prawa w Polsce. A tak na
poważnie to mam kilka propozycji dla tworzących
prawo w Polsce. Pierwsza jest taka, żeby w sprawę głosowania
podczas wyborów rozwiązać adoptując prawo stanu
Oregon. W
Oregonie w trakcie wyborów głosuje się za pomocą
listów - formularzy, które można wrzucić do
specjalnych skrzynek ulokowanych w licznych
miejscach np. bibliotekach. Głosować można już na
kilka tygodni przed ostatecznym terminem zakończenia
wyborów, co pozwala na oddanie głosu w dowolnym,
dogodnym czasie. Druga
propozycja do
adaptacji
jest
wzięta
z
prawa stanu Nowy Meksyk „Idioci nie mogą głosować”
Na dodatek należałoby wprowadzić
zapis z
prawa
stanu Luizjana. „Każdy, kto nie spełni danej
obietnicy wyląduje na rok za kratkami.”
Więcej
przepisów amerykańskiego prawa do
możliwej
adaptacji
można znaleźć (Tutaj)
Na razie bez wyroku sądu publikuję sprostowanie
na temat plantacji pomidorów.
Przepraszam moją żonę za to, że zamieściłem
nieprawdziwe informacje we wpisie z dnia 13 maja na
temat uprawy pomidorów na naszej przydomowej
działce. Prawda jest taka, że moja żona miała
wystarczająco pomidorów przez cały sezon pomidorowy,
który trwał jednak wyjątkowo krótko, bo tylko ok
tygodnia z powodu fatalnej pogody, na którą jeszcze
wyjątkowo nie ma wpływu. Chce podkreślić, że czego
jak czego nie mogę jej zarzucić to
braku pracowitości. Przez tyle lat ta
jej pracowitość udzieliła
się także mnie, za co jestem bardzo wdzięczny.
Chociaż czuje pewien niedosyt, bo kiedyś mogła
zamiast modlić się o
pracowitego męża, to lepiej, żeby modliła się od
razu o bogatego.
W drodze rekompensaty zamieszczam zdjęcie wiązki
rzodkiewek z naszej działki!
Koronawirus nie
ma weekendu. Praktycznie wszystko bez większych
zmian, no może poza tym, że jutro Rosja wyprzedzi
Hiszpanię i zacznie się bezpośrednia rywalizacja
Rosja-Stany Zjednoczone. Być może Brazylia też
wyprzedzi UK.
15 maja 2020
Dzisiaj
w zimną Zośkę było wręcz upalnie, bo 30C i na
dodatek duża wilgotność. Czuło się jak 32C.
Poszedłem w południe do Home Depot i musiałem stać w
kolejce
do
wejścia
prawie 40 minut. Później
wstąpiłem do Stop&Shop. Tam akurat nie musiałem stać
wcale w kolejce. Po drodze spotykałem znacznie
więcej ludzi niż dotychczas. Widać, że ludzie się
już raczej przyzwyczaili niż zniknął problem
zarażenia, bo kolejny dzień wzrostu zachorowań w
Nowym Jorku. Prawie dwukrotnie więcej niż wynosi
spadkowy rekord, a dopiero za 2 godziny zamykają
dzisiejszą statystykę. Danych z Polski komentował
nie będę, bo to
stało się
nudne. Dzisiaj jest znów ponad 400 przypadków
zakażeń. Na świecie lawinowo wzrasta zachorowalność
w Brazylii. Już jest dzisiejszej doby 15 305 i nie
wykluczone, że jeszcze przed naszą 8 wieczorem
będzie
jakaś
aktualizacja.
W
polityce rozpaczliwy ruch KO w spawie kandydata na
prezydenta. Trzaskowski
stał się
więc
etatowym kandydatem na wszystkie stanowiska, kiedy
nie ma kogo wystawić. Czeka go niezwykle trudne
zadanie, bo będzie musiał po pierwsze pokonać Tymińskiego
i równocześnie nie dopuścić, by Duda wygrał w
pierwszej turze. Dla mnie Hołownia to taki
wewnętrzny Tyminski, czyli, człowiek znikąd w
polityce. Ale jeśli Tyminski, był w stanie przejść
do drugiej tury to i Hołownia też może. Na moje
wyczucie to Trzaskowski powinien mieć o wiele
większe poparcie w ewentualnej drugiej turze niż
Hołownia ze strony pozostałych partii.
Ma
jednak
niewielkie
szanse
zabrać głosy Dudzie, co może nieco łatwiej zrobić
Hołownia. Myślę,
że
duże znaczenie może mieć to co zrobi Konfederacja.
4 maja 20204 maja 20204 maja 2020
Na świecie zmarło już ponad 300 000 osób z
powodu koronawirusa. Wiadomość tę podałem na tej
stronie wcześniej niż CNN. W Polsce znów ponad 400
zarażonych. Nie widzę drugiego takiego kraju, aby
tak nieudolnie walczył z koronawirusem przy tak
stosunkowo niskiej ilości zakażonych.
Jeden z mieszkańców mojego budynku był na rowerze we
Flushing Meadows - Corona Park, i opowiadał mi, że
jeszcze tyle policji w tym parku nie widział nawet
wtedy, kiedy rozgrywany jest tam turniej US Open.
Mają problem z tym, że okoliczni mieszkańcy usiłują
rozgrywać mecze piłki nożnej. Są to w 100% emigranci
z Ameryki Południowej, głownie z Kolumbii i Meksyku.
To jest
kolejny
dowód na to, że dla nich ważniejsza jest piłka nożna
niż życie.
Szkoda mi tej Kidawy
Błońskiej, bo być może ona mogła być najbardziej
ułożonym, normalnym prezydentem ze wszystkich
kandydatów z Duda włącznie. Okazało się, że była za
mało waleczna, aby rywalizować w tym samczym
towarzystwie jako kobieta. Sytuacja ta pokazała, że
Platforma (Koalicja Obywatelska) nie ma elektoratu,
który stałby murem za swoim kandydatem. Trump nigdy
by nie został wybrany, gdyby nie partia, która za
nim stała. Nie wyobrażam sobie, żeby bez partyjnego
wsparcia mógł funkcjonować przyszły prezydent.
Dlatego uważam deklaracje,
że jest się kandydatem niezależnym od partii
jest największą jego słabością,
a nie zaletą. Jeszcze raz wrócę do Trumpa.
Gdyby nie poparcie republikanów, to Trump już po
pierwszej konferencji prasowej po zaprzysiężeniu
musiałby się zacząć pakować, a impeachment byłby
formalnością.
Brazylia znów z bardzo wysoka
dobową
zachorowalnością (13 761 przypadków). USA wróciły
także do wysokiej zachorowalności i stale panuje tu
wysoka śmiertelność. Mimo, że w Nowym Jorku
zachorowalność się zwiększała przez ostatnie kilka
dni,
to
drugi
raz większą zachorowalność
od Nowego Jorku
zanotował stan Illinois.
Na stronie ze statystyką, z której korzystam
doczekałem się oddzielnych danych dotyczących
powiatów. Okazuje się,
że
nie
dość
że
stan Nowy Jork ma najwyższa zachorowalność na
świecie to jeszcze mój powiat Queens jest na
pierwszym miejscu w stanie. Mieszka tu zaledwie 2
273 000 ludzi, a zachorowało dotychczas prawie 60
000 osób. W śmiertelności wyprzedza nas nieznacznie
Kings County (Brooklyn)
13
maja 2020
Wczoraj było zimno, dzisiaj jest trochę
cieplej, ale ciągle się ociepla. W zimną Zośkę ma
być 84F (29C). Wygląda, że zimni ogrodnicy w tym
roku byli trochę wcześniej. Kilka dni temu w Emerson
był taki przymrozek, że zniszczył plantacje świeżo
posadzonych pomidorów przez moją żonę. Padał też
śnieg. Czeka nas znowu klęska urodzaju na pomidory.
W ubiegłym roku mieliśmy z naszej przydomowej
plantacji jakieś 5 do 6 pomidorów (owoców). Gdyby
policzyć koszty ich uprawy, to by się pewno okazło,
że to były najdroższe pomidory w New Jresey (Garden
State), a może nawet na wschodnim wybrzeżu. Na
szczęście ja pomidorów nie jadam ze względu na ich
kwasotwórcze działanie na żołądek. Jedynie najlepiej
udaje się koper, którego co roku jest nie do
przejedzenia. No może też ogórki, które są jednak
bardzo krótko. Kiedyś jak jechaliśmy przez Arizonę
przez teren tzw. Malowanej Pustyni i mijaliśmy domki
Indian Navajo, moja żona skomentowała to tak: No
popatrz jak oni tu żyją, chciażby pomidory przy domu
by posdzili. Dobrze, że naszej plantacji nie widac z
ulicy. Zeby jednak przyejeżdzający, lub bardzo
rzadko przechodzący nie narzekali, to przy ulicy
mamy najlepszy ogród w okolicy.
W Brazylii jest wyraźny wzrost zachorowań (ponad 11
500 nowych przypadków).To może być już jesienna
fala, no bo tam jesień trwa już od ponad półtora
miesiąca. Cieszy mnie bardzo stabilna od wielu dni
niska zachorowalność w Bergen County. W Nowym Jorku
jest lekki wzrost zachorowań. Jutro na świecie ilość
zgonów może już przekroczyć 300 000.
Ponizej zdjecie z Malowanej Pustyni wykonane w 2015
roku
12 majq 2020
Podobno w Turcji
nietrzeźwych kierowców wywozi się 30 kilometrów od
miejsca zamieszkania. Muszą wrócić do domu piechotą.
Pod groźbą kary więzienia zabrania się im wtedy
korzystania z publicznych środków komunikacji.
Dlaczego w Polsce nie ma nikt odwagi nawet Ziobro,
by takie prawo wprowadzić. Może dlatego, że władza
boi się, że drogi przed dużymi miastami będą
wyglądać tak, jak by szła nimi
pielgrzymka do Częstochowy w celu
przebłagania za grzech pijaństwa. Mój znajomy kiedyś
szedł w podobnej pielgrzymce do Odporyszowa. To było
stosunkowo blisko, z tym, że ostatnie 2 km szło się
na kolanach. Odniosło jednak
zamierzony skutek, bo
wytrzymał bez picia do końca pielgrzymki. Bardzo
skutecznie z alkoholizmem walczą Norwegowie,
wprowadzając np. bezwzględny zakaz picia alkoholu na
Spitsbergenie. Tam raczej wersja turecka odpada.
W Polsce, gdzie rząd
myśli o złagodzeniu ograniczeń padł dzisiaj rekord
zachorowań (595). Brazylia wyraźnie przyspieszyła w
marszu do czołówki (8 459 przypadków). Za jakiś
czas dojdzie do
bezpośredniej rywalizacji Stanów i Rosji z
pięciokrotną przewaga USA na początek. W Nowym
Jorku, kolejny spadkowy rekord (1 504) Pierwszy raz
został wyprzedzony i to wyraźnie przez stan Illinois
z największym miastem Chicago, oraz nieznacznie
przez Kalifornię. Dobowa zachorowalność w New Jersey
spadła poniżej 1000.
Zachorowalność w poszczególnych hrabstwach wyrównała
się i nie zależy bardzo od odległości od Nowego
Jorku.
Po incydencie z
dziennikarką chińskiego
pochodzenia, zastanawiam się nad tym co jeszcze może
wywinąć Trump na konferencji prasowej, żeby
dziennikarze przestali na nie przychodzić. Chyba nic
jednak nie wymyślę, bo zawsze znajdą się tacy,
którzy przyjdą. Myślę,
że wkrótce powstanie
bardzo kasowy film w którym w roli głównej
jako Trump
wystąpi Alec Baldwin.
Wpisz w w wyszukiwarkę "Alec Baldwin Trump", żeby
zobaczyć "casting".
11 maja 2020
Wyjaśniła się sprawa raportów MZ w sparawie
danych staystycznych. Nie znalazłem żadnego
zaniażania danych, ale to co robi MZ nie jest w
porządku i chyba jest celowe. Aby podawane liczby
nie były duże rozbija się je na dwa raporty, które w
sumie składają się na dane dobowe. Myślę, że w
Polsce wyrabia się u odbiorców wrażenie, że mamy
zachorowalność dobową około 140 - 180, ale w
rzeczywistości jest mniej więcej 2 razy większa.
Wczoraj były te składowe 170 i 175 co dało dobowo
345. Dziesiaj 210 i 120 co dobowo jest 330. Niby
prawda, ale sprytna manipulacja. Co jest za sens
dzielić dobę na 2 części, jak do wszelkich porównań
obowiązuje doba i tak podaje cały świat. Można
podawać nawet co godzinę, ale za każdym razem trzeba
o tym mówić, że to jest raport godzinowy, a nie
dobowy. Raport z Polski z reguly brzmi 170 nowych
zachoraowań i tyle, Odizolowanie Sląska od reszty
kraju, może być uważane za sprawę polityczną.
Kolejny dzień z rekordowym spadkiem w stanie Nowy Jork
(1 745). Także niższa jest zachorowalnosść dobowa w
całych Stanach. Rosja przegoniła Włochy w
zachorowalności i jutro przegoni UK. Mimo spadku UK
nie ma się z czego cieszyć, bo w zgonach ustępuje
jedynie USA z wysokim współczynnikiem smiertelności
14.4%, większym niż Hiszpanii 10% i Włochów 14%. Do
czołówki zbliża się Brazylia. Być może jutro już
wyprzedzi Niemcy.
10 maja 2020
Ojciec
Dyrektor postanowił wyrazić swoje zaniepokojenie
pustymi
kościołami, mimo zwiększenia dopuszczalnej ilości
uczestników religijnych
nabożeństw. Przypomniał więc,
że życie wieczne dla katolików jest ważniejsze
niż doczesne. Ja tego nie rozumiem, przecież życie
wieczne każdy ma
zapewnione od samego poczęcia, więc po co się o
niego martwić. Czyżby
zapomniał powiedzieć o tym, że chodzi mu życie
wieczne w niebie? Skąd on
może wiedzeć,
że np. masochiści nie woleliby, żyć wiecznie w
piekle? A co z kochankami, którzy deklarują, że za
swoim partnerem
lub
partnerką
są gotowi pójść nawet do
piekła.
Czy można pójść do piekła na własne życzenie, bo
jeśli nie,
to ten z nich
który zasłużył na niebo nigdy w nim nie będzie
szczęśliwy i pewno ten w piekle też.
Wśród
duchowieństwa w Kościele katolickim w Polsce różnice
w pojmowaniu świata
są gigantyczne. W tym samym Kościele funkcjonuje
także ks. Prof. Michał
Heller. Bardzo chętnie bym chciał zobaczyć debatę na
temat wiary, nauki i
istnienia między tymi dwoma duchownymi. No może, aby
zapewnić chociaż
nieco bardziej wyrównany poziom, należałoby zezwolić
Rydzykowi na
korzystanie z pomocy pracowników naukowych jego
uczelni. Chociaż dla mnie wynik debaty jest
przesądzony, to i tak byłaby ona
bardziej
interesująca niż ta prezydencka.
O ojcu Rydzyku mam swoje zdanie od czasu
jego wizyty w Nowym Jorku 199? roku,
ale o tym napiszę
kiedy indziej.
W stanie Nowy Jork
po raz pierwszy dobowa ilość zachorowań jest niższa
niż 2 000. Nie przywiązuję do tego dużej wagi bo
jest niedziela i w większości stanów podawana ilość
zachorowań jest niższa. Od pewnego czasu zauważyłem,
że ilość zachorowań w Polsce podawana przez MZ jest
niemal zawsze dużo niższa niż na stronie
worlrdmaster.info. Wczoraj np. w południe (w/g
polskiego czasu) ministerswo podało 170 zachorowań,
a kilka godzin poźniej już po 5 po południu na
wymienionej wyżej stronie widniała liczba 345, ale
łączne ilości zakażeń i zgonów zgadzały się z
podanymi przez ministerstwo. Będę to sledził nadal.
9 maja 2020
(Dzień Zwycięstwa)
Wczoraj dokonałem pełnych zakupów zarówno u
Koreańczyków jak i w
Stop&Shop. Pokazały się czereśnie, ale kupiżem
tylko dwa funty, bo na razie funt kosztuje $8.99. Od
razu zjadłem trochę bez kwarantanny, bo przy takiej
cenie nikt ich w sklepie nie dotykał. Kupiłem cały
zestaw produktów do sałatki jarzynowej, którą zrobię
jutro. Polubiłem nawet weekendy, bo mogę wreszcie
wypocząć.
Czy można cofnąć czas? Tak, tu u nas w Ameryce
można. Godzinę temu zaczął się nowy dzień i przed
chwila była 12:59 AM, a teraz po minucie jest 1:00
AM. Tak się dzieje codzienie nie tylko przy
zmianie czasu raz do roku. Dzieki temu starzejemy
się nieco wolniej.
Międzynarodowa
organizacja EndCoronavirus przeanalizowała, jak
poszczególne kraje radzą sobie w walce z
koronawirusem i podzieliła je na 3 grupy. Pierwsza
grupa
to te, które już sobie poradziły, druga to te które
sobie nieźle radzą, a trzecia które sobie nie radzą.
Nie mam się z czego cieszyć, że ja taka analizę
prowadzę od kilku tygodni i wyciągnąłem podobne
wnioski szczególnie dotyczące Polski i Stanów
Zjednoczonych. Niestety, oba te kraje znalazły się w
trzeciej grupie. Polska jest tam między innymi za
Bahrajnem, Bangladeszem, Mali, a tuż przed Somalią,
Wielką Brytanią, Szwecją i Stanami Zjednoczonymi.
Całe szczęście, że lista ta jest alfabetyczna
(Przepraszam). To,
że
są na niej, te trzy ostatnie kraje nie jest
okolicznością łagodzącą, bo Szwecja odpuściła
zupełnie, podobnie Wielka Brytania, zwłaszcza na
początku, a w Stanach też było podobnie, wzmocnione
jeszcze przez kompletny brak przygotowania.
W USA całkowita ilość zgonów przekroczyła 80 tys. Trump
musiał to zauważyć. Za następne 12 dni osiągniemy
jego górną granicę przewidywań, czyli 90 tys. W
Polsce kilkanaście przypadków mniej niż wczoraj. W
stanie Nowy Jork zachorowalność dobowa drugi raz
spadła poniżej 3 tysiące (2 704), czyli jest nowy
rekord spadku.
Część 1
Część 3
|